Dziesięć lat temu na turnusie wypoczynkowym w małym gospodarstwie agroturystycznym coś się wydarzyło, co na zawsze odmieniło życie jedenaściorga osób. Do Rusałki przybyli jako obcy sobie ludzie, wyjechali jako przyjaciele, rodzina. Do tego stopnia, że podjęli decyzję aby mieszkać w pobliżu siebie. Łączy ich dziwna, niepokojąca więź. Co roku wspólnie wyruszają też na kolejne turnusy wakacyjne, na których nikt obcy nie jest pożądanym towarzyszem. Tego roku jest tak samo. Jednak mężowie dwóch
z uczestniczek tego pamiętnego turnusu chcą poznać prawdę i rozwikłać sieć tajemnic jaka wytworzyła się wokół grupy, szczególnie gdy z jedną kobiet urywa się kontakt.
,,Długa letnia noc" to debiut powieściowy. Powiedziałabym, że bardzo obiecujący. Autorka bardzo dobrze jak na debiutantkę operuje słowem i buduje intrygującą fabułę, w której próbuje powiązać elementy powieści kryminalnej, psychologicznej i fantasy z domieszką baśniowości. Trzeba przyznać, że podjęła się karkołomnego zadania bo na takiej kombinacji dużo bardziej doświadczeni pisarze się wyłożyli. Trudność polega na znalezieniu granicy, do której wszystko się spójnie łączy i dzięki temu intryguje, fascynuje, zaciekawia bez popadania w banał, śmieszność czy groteskę. Bardzo łatwo zgubić proporcje i przerysować obraz, który chce się nakreślić. Autorce udało się tego akurat błędu uniknąć. Zaciekawienie miesza się z instynktem detektywa. Na nic sztampowe podążanie za śladami bo tutaj może zdarzyć się właściwie wszystko i na poznanie odpowiedzi trzeba poczekać aż do ostatnich stron. Jest mrocznie, niepewnie i zagadkowo.
Gdyby podzielić powieść na trzy klasyczne części: wstęp, rozwinięcie i zakończenie, to można powiedzieć pierwsza część wygrywa. Jest bardzo intensywna, skupiająca uwagę, rozbudowa i bardzo szeroko rozciągająca tło. Dużo się dowiadujemy, dużo się dzieje i pojawia się wiele pytań i wątków, które czekają na swoje wyjaśnienie i rozbudowania. Właściwie jest tutaj wszystko. Dlatego potem trudno uwierzyć, że rozwinięcie prawie nie istnieje. Kilka opisów i miałam wrażenie, że ktoś mi zabrał jakąś część książki bo nagle już jest zakończenie, które szybko domyka wątki, korzysta z najprostszych wyjaśnień i właściwie tyle. Zostawia nas z poczuciem, że czegoś brakuje, że nadal jest całe mnóstwo pytań, na które nie ma odpowiedzi. Trochę dowiadujemy się co zdarzyło się przed dziesięciu laty ale nadal jest wiele dlaczego? i wiele w jaki sposób?
,,Długa letnia noc" jest opowieścią, która ma ogromny potencjał i która wcale się nie wyczerpała. Sprawia wrażenie niekompletnej i trochę za szybko skończonej. Jednak to nadal niezły wstęp i intrygujący materiał by go rozwijać. Z łatwością łączy w sobie różne, pozornie niepasujące gatunki, równocześnie sięgając po słowiańską mitologię. Jest mrocznie ale także czuć lekkość, spokój i bezpieczeństwo. Trzeba przyznać autorce, że mimo, że nie wykorzystała całości możliwości jakie tkwią w temacie, nie zaserwowała żadnego spektakularnego twistu, to też tematu nie pogrzebała. Obeszła się z nim bardzo ostrożnie i chyba to jest największy problem i największa wada. Mam jednak nadzieję, że następnym razem spróbuje zaskoczyć, wywrócić wszystko do góry nogami i stworzyć od nowa.
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz