![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyKXj8-9zAf87B6cQYKshhE-oy2jbbqCgQ9HcetkOyj5CqBCMfuIAmEe0n25ruO7kGqsgrXesTSY61qTMSZws97bxE6_dn898YUWMbgULlxhiQqeh3esl5L5QWTw8wVPgzxPEYbA0UfoE/s1600/203375-352x500.jpg)
Bon Jovi towarzyszą mi zawsze. Razem z nimi kończyłam kolejne szkoły, zdawałam egzaminy, pisałam prace zaliczeniowe. Byli moim budzikiem. Towarzyszyli mi gdy szłam na rozmowę o pracę. Włączam ich piosenki gdy jestem szczęśliwa, smutna, zmęczona, gdy roznosi mnie energia. Nie umiem wyobrazić sobie sytuacji, kiedy nie mam pod ręką którejkolwiek z płyt czy choćby ulubionych kawałków.
Sięgnięcie po album Bon Jovi Kiedy byliśmy piękni to wisienka na torcie. Cudownie było siąść, słuchać największych przebojów, czytać wywiad i podziwiać rewelacyjne zdjęcia. Przyznam, że nie interesuje mnie ich życie prywatne ale czytanie o historii zespołu, ich wizji jego przyszłości, o tworzeniu piosenek, które nucą pokolenia, życiu w trasie i wzajemnych relacjach między ,,chłopakami" było niesamowitym przeżyciem. Stali się mi jeszcze bliżsi.
Album to podsumowanie dwudziestu pięciu lat działalności zespołu. Taki szybki, fotograficzny przegląd najważniejszych momentów z jego życia. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego fana Bon Jovi.
polecam gorąco!!