piątek, 24 lutego 2023

,,Dziewczyna kata" Magda Knedler

 


Magda Knedler i jej powieści od dawna przewijały się na mojej liście książek do przeczytania ale jakoś nigdy wcześniej nie miałam na nie czasu albo nie były dostępne w bibliotece. Dopiero niedawno udało mi się trafić na ,,Dziewczynę kata", powieść, która swoją okładką i tematem chyba najbardziej mnie intrygowała. Tematyka chyba najbardziej się wyróżnia, bo o ile mogłam się zorientować, to Magda Knedler najczęściej oscyluje w tematach około II wojny światowej, natomiast tutaj jej i kat i XVII wiek i Wrocław i polowania na czarownice. Okładka i to co sugeruje opis rozbudziło we mnie skojarzenia z ,,Sagą o Ludziach Lodu", w której zaczytywałam się jako nastolatka więc wiedziałam jedno - ,,Dziewczynę kata" muszę przeczytać.

XVII wieczny Wrocław. Miasto zupełnie inne niż to, które znamy współcześnie. Dziwne, podejrzliwe, odrzucające to co inne. Dokładnie tam wydarzyła się miłość, która nie miała szansy bytu. Córka karczmarza zakochała się w kacie. A ją obdarzył uczuciem pomocnik złotnika. Ten trójkąt od początku skazany był na porażkę. Ktoś musiał zginąć, ktoś cierpieć. Jako jedyny ślad szalonego, niszczącego uczucia na wieki przetrwały tylko trzy przedmioty: szkicownik, kufel i zaginiona broszka. Współcześnie to właśnie kufel stanie się punktem wyjścia dla poszukiwań młodej dziennikarki. Zaintrygowana niezwykłymi zdobieniami rozpoczyna poszukiwania, które zmienią jej życie i życie jeszcze kilku innych osób oraz pokażą jej zupełnie inne oblicze rodzinnego Wrocławia.

Przyznam, że mam trochę mieszane uczucia po skończeniu lektury. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Może bardziej romansu z mocnym tłem historycznym? Dostałam skomplikowaną powieść obyczajową, w której współczesność przeplata się z historią a prawda z legendą. Tytułowa dziewczyna kata jest tylko pretekstem do snucia fascynującej opowieści o trudnej, zazdrosnej, chorej, szalonej miłości, o pasji i rzemiośle, o ludzkich tajemnicach i mrocznej stronie ludzkich pragnień. Kat i dziewczyna pojawiają się na krótko i tylko inicjują ciąg zdarzeń, który na zawsze odmieni życie wielu osób. Zdecydowanie więcej miejsca zajmuje opowieść o mieście i czasach. Jest to barwna historia o złotnictwie, brutalności prowadzenia warsztatu oraz epoce, w której nadal dochodziło do procesów o czary. Magda Knedler nadała swojej opowieści delikatny feministyczny wydźwięk. Bo gdzieś w tle cały czas powraca myśl o wolności, prawie do decydowania o sobie, o swobodzie podejmowania decyzji. To wszystko mocno wpływa i kształtuje drugi, równoległy, współczesny wątek. Siedemnastowieczne zdarzenia staną się katalizatorem dla Julii i zmuszą ją do zastanowienia co jest dla niej ważne.

Mimo, że powieść okazała się zupełnie czymś innym niż to czego oczekiwałam, to mnie porwała. Ma swój urok, zachwyca ogrom faktów historycznych i zupełnie inne spojrzenie na Wrocław. To opowieść smutna i poruszająca, częściowo pozbawiona happy endu ale mimo wszystko niesie potężny przekaz. Pokazuje siłę uczuć, tych pozytywnych jak i tych bardziej niszczycielskich, złych, odciskających piętno na całe życie. To opowieść, która wciąga swoim baśniowym charakterem, w którym niestety księżniczka i rycerz ponoszą porażkę. Polecam!

p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 141,9 cm - 3,3 cm = 138,6 cm.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz