poniedziałek, 31 sierpnia 2020

,,Moja mroczna Vanesso" Kate Elizabeth Russell

Tytuł oryginału: My Dark Vanessa
 

Mroczna, szokująca, dobitna, zmieniająca sposób myślenia i patrzenia na świat. Gdy myślimy o pedofilach pierwsze skojarzenia jakie nasuwają się jest zło, brutalność, cierpienie. I choć pierwsze jest zawsze oczywiste to kolejne nie są już tak jednoznaczne.

Powieść ,,Moja mroczna Vanesso" porusza temat molestowania seksualnego dokonanego przez nauczyciela licealnego. Krok po kroku śledzimy całe to "zdarzenie" z perspektywy najpierw nastoletniej Vanessy a potem już jej samej jako dorosłej kobiety. I chociaż nie zaczyna się od brutalności, jest tam gwałt, chociaż nie ma wielkiego cierpienia fizycznego, jest ogromna krzywda psychiczna. Nie ma przymusu ale jest manipulacja i obłaskawienie. Nie ma wyzwisk czy gróźb ale są kłamstwa, niedopowiedzenia, łagodzenie faktów, wybielanie się i szukanie okazji by przerzucić winę.

Wszystko jest szokujące i przerażające gdy patrzy się na to z boku, z zewnątrz, gdy wie się do czego to prowadzi. Szokujące jest to, że wie się o tym, że gdy coś takiego się dzieje, to nikt nie reaguje. Nikt nie zwraca uwagi na sygnały. Przerażające jest to jak łatwo zmanipulować i wypaczyć rzeczywistość. Jak łatwo przekonać do siebie młodą, zagubioną osobę i sprawić, że stanie się ofiarą. Przerażające jak bardzo niszczy się jej życie.

Powieść chociaż jest tylko fikcją literacką zawiera schematy działania pedofilów, buduje ich pewien wizerunek ale przede wszystkim mówi o ich ofiarach. Osobach, które zostały pochłonięte i skrzywdzone w momencie gdy były najsłabsze. Zrujnowano ich psychikę, wypaczono spojrzenie na świat, zaszczepiono na stałe poczucie winy i sprawiono, że stały się ousiderami, nie umiejącymi radzić sobie z normalnymi relacjami. To powieść, po którą powinno się sięgnąć bo dużo wyjaśnia, otwiera oczy i niszczy idealne spojrzenie. Nie trzeba mieć wyglądu kryminalisty żeby być przestępcą i zbrodniarzem. Polecam!

,,Macbeth" Jo Nesbø


 Tytuł oryginału: Macbeth

 Opowieść o wodzu Makbecie się niby zna. Czyta się wielki szekspirowski dramat w szkole średniej, nauczyciel zwraca uwagę na ważne, uniwersalne motywy, analizuje zachowanie bohaterów. Ale czy tak naprawdę rozumiemy o czym dokładnie mówi Szekspir? Czy zdajemy sobie sprawę jak odwieczny temat porusza? Ja, po swoich doświadczeniach szkolnych, mam wrażenie, że tego wielkiego angielskiego dramatopisarza traktujemy jak pozycje do odhaczenia na liście. Szybko przez niego przeskakujemy, nie próbując podjąć dialogu z jego twórczością. A przecież jego działa miały potężny wpływ na całą zachodnią kulturę i stanowią punkt odniesienia dla wielu twórców, odwołujących się w swojej twórczości do motywów prezentowanych właśnie przez Szekspira.

W tym kontekście nie dziwi powstała w ramach Projektu Szekspir nowa, uwspółcześniona wersja Makbeta tym razem wychodząca spod pióra mistrza skandynawskich thrillerów, Jo Nesbo. Przeniósł on akcję do lat 70-tych XX wieku, do miasta sterroryzowanego przez gangi narkotykowe. Jednym z ostatnich sprawiedliwych jest komisarz Macbeth, którego los i okoliczności wystawią na potężną próbę, z której nie uda mu się wyjść zwycięsko.

Nie ma co przytaczać fabuły. Chyba większość zna opowieść o niszczycielskim pragnieniu władzy i konsekwencjach jakie za sobą ona ciągnie. Nesbo świetnie wszystko to uchwycił, sprawiając, że klasyczne postaci stają się żywe i bardzo realne. Nie są już archetypami, ale prawdziwymi osobami uwikłanymi w realne problemy, posiadające niszczycielskie pragnienia, decydującymi się na nieodwracalne kroki oraz siejącymi naokoło śmierć i zniszczenie. Nesbo sięgnął po tło sobie bliskie: świat niejednoznacznych moralnie policjantów i wszechobecnego zagrożenie ze strony gangów, i dzięki temu jego ,,Macbeth" jest bardzo szorstki, mroczny i nasycony poczuciem zła. Początkowe rozdziały wprowadzają chaos, przez natłok bohaterów i sytuacji ale im dalej tym lepiej. Akcja, chociaż bardzo sensacyjna i opowiadana w bardzo szybkim tempie, podkreśla i prezentuje dokładnie to wszystko o czym ponad 400 lat wcześniej mówił Szekspir.

Nie, ,,Macbeth" Jo Nesbo nie ma co porównywać do Szekpira. Jest współczesną namiastką ale namiastką dobrą. Daje posmak tego co stworzył mistrz ze Stratford. Przenosi go na język współczesności ale nie zastępuje. Pokazuje te same motywy ale nie jest odkrywczy czy zaskakujący. Bardziej bawi i zapewnia rozrywkę niż zmusza do refleksji. Ale jeśli ktoś po przeczytaniu tego ,,Macbetha" sięgnie po oryginał to w 100% wypełnił swoje zadanie.

 

p.s. WYZWANIE 2020 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 97,2 cm - 3,7 cm = 93,5 cm.

 

niedziela, 23 sierpnia 2020

,,Cyberpunk. Odrodzenie" Andrzej Ziemiański

 Przyszłość to nadal jedna wielka niewiadoma. Jak będzie wyglądał nasz świat? Jak zmieni się technologia? A co jeśli to co przed nami nie jest wcale nie niesie ze sobą optymizmu? Andrzej Ziemiański, pisarz, którego znam z cyklu ,,Achaja" próbuje zerknąć za zasłonę niepewności i pokazać nowy, cybernetyczny, fascynujący świat gdzie bardzo wiele jest możliwe.

Niedaleka przyszłość. W jednym z laboratoriów znanego koncernu farmaceutycznego dochodzi do bardzo zuchwałego morderstwa. Morderczyni zabija wszystkich a potem jak gdyby nigdy nic wychodzi, rozmawia i ... znika. Jedynymi osobami, które mogą ją odnaleźć jest zakażony gorączką marsjańską były policjant i siostra bliźniaczka zabójczyni. Wyruszają na straceńczą misję do Zakazanego Miasta, gdzie niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku.

,,Cyberpunk. Odrodzenie" to szalona jazda bez trzymanki. Pościgi, strzelaniny, nieoczekiwane zwroty akcji. Wszystko zmienia się tak szybko, że nie ma czasu na zastanowienie i nudę. Niczym w rasowym thrillerze niebezpieczeństwo wyskakuje, zza prawie każdego rogu. Bohaterowie skazani są sami na siebie i nowoczesną technologię, która okazuje się być zaskakująca.

Mam mieszane uczucia co do powieści jaką zaserwował nam Ziemiański. Z jednej strony nie można odmówić jej ogromnych pokładów rozrywki, jest szaleńcza,trzymająca w napięciu, pełna niedopowiedzeń i zaskakujących rozwiązań fabularnych. Bohaterowie nie są idealni, jaką za sobą skomplikowaną przeszłość i z pewnością daleko im do kryształowych herosów. Dzięki temu wszystko jest ciekawsze, bardziej wyraziste i nie tak proste jak mogłoby się wydawać. Linia oddzielająca dobro od zła jest bardzo niewyraźna, przez co obraz nabiera nowych odcieni. I o ile warstwa kryminalno-thrillerowa jest bardzo dobra to obraz przyszłości jest dosyć wtórny. Czytając miałam przed oczami odniesienia do wielu filmów. Właściwie nie ma tam nic zaskakującego czy nowego. Ziemiański zbiera utarte motywy, fakt robi to całkiem nieźle, i tworzy z nich całkiem niezłe tło. Jego przyszłość jest wyobcowana, niebezpieczna, zmuszająca ludzi do walki o przetrwanie w granicach Zakazanego Miasta gdzie kolejne gangi walczą o władzę. Podobało mi się zakończenie, bardzo logicznie dopasowane do tego co działo się przez całą powieść ale nie zaskakujące, trochę pozbawione fajerwerków, na które czekałam.

,,Cyberpunk. Odrodzenie" to powieść, po którą warto sięgnąć. Gwarantuje rozrywkę najwyższej klasy ale tylko rozrywkę. Jeśli ktoś szuka wbijającej w fotel i zmuszającej do namysłu wizji przyszłości to się rozczaruje. Jednak na urlopowe czytanie idealna.
 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Akurat!

 

 

p.s. WYZWANIE 2020 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 100,3 cm - 3,1 cm = 97,2 cm.

środa, 19 sierpnia 2020

,,Czas białych nocy" Maria Paszyńska

 Dotychczas miałam przyjemność czytać tylko pierwszy tom serii ,,Owoce Granatu" Marii Paszyńskiej. Tamta książka mnie zaczarowała i mam zamiar kontynuować serię ale teraz wpadł mi w ręce pierwszy tom nowego cyklu.

Autorka cofa się w czasie do początków XX wieku. Polska jest podzielona między kraje zaborcze. Z Warszawy, jako części zaboru rosyjskiego, na studia do Petersburga przeprowadził się młody Polak, Kazimierz Stawicki. Szybko wpada w wir miasta. Na jego drodze los stawia młodą Ukrainkę, Anastazję Szewczenko. Młodzi ludzie spotkali się już kiedyś jako dzieci. Wtedy jednak ich życie wyglądało zupełnie inaczej. Anastazja uciekła z domu przed prześladowaniem ze strony macochy i starszego brata. Teraz próbuje na nowo ułożyć swoje życie. Fascynują ją rodzące się idee komunizmu. Gdy miłość rodzącą się między Kazimierzem a Anastazją zakłóca wybuch Rewolucji Październikowej nic już nie będzie takie proste jak wcześniej. Nastanie nowy, nieznany świat, w którym trudno będzie się odnaleźć.

Książki Marii Paszyńskiej mają to do siebie, że z łatwością łączą wątki obyczajowe z Wielką Historią. Tak właśnie jest i w tym przypadku. Opowieść o miłości dwojga zupełnie różnych ludzi, których los złączył ze sobą przeplata się ważnymi historycznymi datami: wybuch I wojny światowej, Rewolucja Październikowa, odzyskanie przez Polskę niepodległości. Ciekawym jest to, że patrzymy na wszystkie te wydarzenia z innej niż czysto polska perspektywy. Widzimy carską Rosję, która zaczyna zmieniać się w Rosję bolszewicką. Ta perspektywa zmienia obraz, nic nie jest całkowicie jednoznaczne. Ale jedno jest pewne - tak jak wiele musiało się wydarzyć aby Polska na dwadzieścia lat znalazła spokój tak losy Kazimierza i Anastazji nie są jeszcze przesądzone. Możemy być pewni, że przyjdzie im walczyć o swoje uczucie i jestem ciekawa jak dalej potoczą się koleje ich życia.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

,,Niewyjaśnione" Richard McLean Smith

 

 

Tytuł oryginału:  Unexplained: Supernatural Stories for Uncertain Times

Wydawać by się mogło, że na wszystko mamy już odpowiedź albo przynajmniej logiczne wyjaśnienie. Tęcza nie jest magicznym zjawiskiem, zaćmienie słońca - karą boską, echa nie wywołują duchy. I gdy rzeczywistość wydaje się logiczna, poukładana, zgodna z regułami nauki i prawami natury nagle pojawia się coś co zaprzecza wszystkiemu co wiemy, rozumiemy, co jest dla nas jasne i klarowne. Ale czy to ,,błąd Matrixa" czy może w świecie jest coś więcej niż to co znany i pojmujemy.

Richard McLean Smith to autor popularnego podcastu. W swojej pracy wyszukuje zdarzeń dziwnych, nieszablonowych, takich, które w żaden sposób nie pasują do przyjętej wizji świata. Są to zdarzenia, w stosunku, do których na razie, przy obecnym stanie wiedzy, nie możemy znaleźć logicznego i przekonującego wyjaśnienia. Wymykają się poza nawias naszego pojmowania. I nie, Smith nie pompuje balonika strachu, grozy i wiary w paranormalne zdarzenia. Przywołuje suche fakty, obiektywne relacje i próbuje znaleźć dla nich mniej lub bardziej realne granice. Jako ateista i człowiek nie wierzący w zjawiska paranormalne patrzy na to wszystko sceptycznie z dużą dozą ciekawości ale i naukowego zainteresowania. Stara się zbierać jak najwięcej danych tak aby jego relacja prezentowała surowy obraz.

Chociaż on podchodzi do każdej kolejnej sprawy z naukową powagą nie sposób uniknąć dreszczyka emocji w trakcie lektury. Kolejne historie czy to historia chłopca, który zdawał się być reinkarnacją nazistowskiego lotnika, Anneliese Michel, dziwnego hotelu, relacje z pojawienia się ufo, chociaż pełne logicznych odniesień pokazują, że świat nie jest jednoznaczny i tak uporządkowany jak chciałoby się go widzieć. Raz na jakiś czas pojawiają się zdarzenia burzące porządek i ład. Zagadkowe, rozpalające wyobraźnię, budzące grozę i niepokój, sprawiające, że nie czujemy się tak pewnie jak dotychczas. Ale czy rzeczywiście mamy się czego obawiać? A może za kilkanaście lat znajdziemy logiczne wyjaśnienie? Jedno jest jednak pewne, rzeczywistość nie jest tak prosta jak chcielibyśmy ją postrzegać.

sobota, 8 sierpnia 2020

,,Wyspa Camino" John Grisham

 

 Tytuł oryginału: Camino Island

 Z biblioteki uniwersytetu w Prinston zostają skradzione bezcenne rękopisy pięciu powieści F. Scotta Fitzgeralda, w tym ,,Wielki Gatsby". W krótki czasie dwóch ze złodziei udaje się ująć ale pozostali zapadają się pod ziemię wraz z dokumentami. Oprócz policji i agentów federalnych poszukiwania rękopisów także podejmuje się firma ubezpieczeniowa. Może ona w swoich działaniach omijać pewne przepisy i dzięki temu sama inicjować i podejmować pewne działania. Udaje się zlokalizować podejrzanego, pozornie nierzucającego się w oczy księgarza z zamiłowaniem do kolekcjonowania pierwszych wydań. Aby dowiedzieć się czy posiada on skradzionego Fitzgeralda rekrutują młodą pisarkę, której zadaniem stanie się zdobycie zaufania księgarza i dotarcie do prawdy.

John Grisham dał się poznać jako autor emocjonujących i trzymających w napięciu thrillerów prawniczych. W jego najgłośniejszych powieściach sala sądowa staje się areną a kruczki prawne orężem dla nieprzeciętnych umysłów. Jednak w ostatnich powieściach mam wrażenie, że odchodzi od tych schematów. Jego bohaterami stają się postaci niejednoznaczne, stojące gdzieś po środku. Ich postępowanie jest złe ale nie można ich jednoznacznie potępić. Kombinują, kręcą, oszukują a przez to stają się pociągające i fascynujące. Wiemy, że ich postępowanie jest wątpliwe moralnie ale trzymamy kciuki. I tak jest także w tym przypadku. Tu nie ma prostego podziału na dobro i zło. Nie wiadomo czy dobro zwycięży. Obserwujemy pojedynek - spokojny i zaplanowany niczym partia szachów, w którym każda ze stron myśli, że jest bardziej przebiegła. Nie ma co oczekiwać dramatycznych zwrotów akcji bo to próba cierpliwości. Wojna nerwów w świecie książek i pisarzy.

Grisham może już nie emocjonuje tak jak kiedyś ale nadal dobrze opowiada. ,,Wyspa Camino" pozornie banalna i prosta nabiera odcieni, rumieńców i zaciekawia. Nic nie jest takie jak by się mogło wydawać a zakończenie jak zawsze zaskakuje. Idealna letnia lektura.

 

p.s. WYZWANIE 2020 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 102,9 cm - 2,6 cm = 100,3 cm.

,,Kasiarze, doliniarze i zwykłe rzezimieszki" Iwona Kienzler

Nigdy nie ukrywałam, że uwielbiam czytać o XX-leciu Międzywojennym. Początkowo okres ten fascynował i zachwycał swoim klimatem, rozmachem, poczuciem zupełnie innego świata oraz nietuzinkowymi postaciami. Wtedy widziałam tylko pęd ku nowoczesności pomieszany z powoli odchodzącym światem kindersztuby, dumną arystokrację, zaradnych mieszczan, rodzącą się współczesność. Stopniowo jednak im więcej wiem o tym okresie, tym bardziej dostrzegam jego ciemne, trudne i złe strony. Nie wszystko było wtedy takie piękne jak na sepiowych fotografiach. Wcale wtedy nie żyli tylko dżentelmeni i damy. Praca Iwony Kienzler zbiera i prezentuje kolejne ciemne karty XX-lecia.

Autorka prześledziła wiele zachowanych doniesień prasowych z okresu II Rzeczpospolitej by wyciągnąć z nich kilka powtarzających się schematów zachowań przestępczych. Przybliża to bym fascynowali i emocjonowali się nasi dziadkowie. Mówi o szokujących zbrodniach, bezczelnych napadach, przestępcach, którzy czasami byli dżentelmenami a czasem przebiegłymi i bezwzględnymi draniami. Mówi o kasiarzach wysadzających kasy pancerne, o całym wachlarzu złodziei wszelkiego kalibru, o napadach, oszustwach i zabójstwach. Z tej perspektywy pokazuje świat trudny, niebezpieczny, pełen pułapek i chociaż tak podobny do współczesności to zupełnie inny, bardziej mroczny ale posiadający swój niepowtarzalny klimat.

Iwona Kienzler pisze książki popularyzujące XX-lecie i historię. Jest świetną gawędziarką, skupiającą się bardziej na tym co fascynujące i przykuwające uwagę ale dzięki temu jej prace czyta się lekko i szybko. Prosty, trochę tabloidowy styl pisania przybliża świat, który już odszedł a o którym trudno zapomnieć. Nawet o zbrodniach, tragediach i dramatach mówi w taki sposób, że nie odbiera im nostalgicznej otoczki. Ten mroczny świat nadal ma swój niepowtarzalny klimat. Z pewnością nie jest to praca naukowa. Daje jednak mocny posmak historii, zachęca do dalszych dociekań i w prostej, przejrzystej formie dostarcza wielu barwnych historii. Polecam!