Dawno, dawno temu czytałam ,,Bezcennego". Nie pamiętam zbyt wiele oprócz tego, że była to pierwsza polska książka napisana w sposób sensacyjno-przygodowy oraz dotyczyła poszukiwań ,,Portretu młodzieńca" Rafaela. Teraz po latach, zaryzykuje stwierdzenie, że po dekadzie, sięgnęłam po kontynuację. Wracają ci sami bohaterowie i znowu wyruszają na szaleńczą wyprawę.
Profesorka Zofia Lorenz traci pracę w muzeum. Dochodzi to tego z trudnym dla je rodziny okresie. Jej mąż zapada na dziwną chorobę a ona jest na tyle zdesperowana by zapewnić mu leczenie, że zgadza się wziąć udział w wyprawie, która ma na celu poszukiwanie dokumentów i innych artefaktów, które zgromadził polski badach na Syberii na przełomie XIX i XX wieku. Tropów niewiele i są bardzo enigmatyczne. To jednak nic bo Zofia wyruszy w podróż na Syberię, do Paryża by potem wylądować ... na równiku. Nic jednak nie jest takie jak może się wydać. Bo to czego szuka Zofia też nie jest tym co można wywnioskować na pierwszy rzut oka.
Chociaż nie pamiętam fabuły ,,Bezcennego" to pamiętam emocje i wrażenia i wiem, że wtedy mi się podobało. Wtedy chciałam więcej. Więcej podobnych przygód, więcej awantur, więcej poszukiwań. No i niby to dostałam ale nie wiem czy ja z tego już wyrosłam, czy zamysł autora się zmienił ale ,,Kwestia ceny" nie jest dokładnie tym czego się spodziewałam. Generalnie zamysł jest niezły. Wykorzystanie powstańczej, zsyłkowej historii, wykorzystanie pierwotnych legend, współczesnych badań i fiksacji społecznych, dodanie szczypty teorii spiskowych i voila. Mamy gotowy thriller sensacyjny. Potrząsnąć ze dwa razy, żeby zmienić układ sił. Kilka razy zamienić wrogów z przyjaciółmi i czytelnik siedzi jak na szpilkach aż do ostatniej strony. Właściwie samograj i to jeszcze bardzo sprawnie napisany. Właściwie wszystko gra. No właśnie. Tak jak pisałam wcześniej, nie wiem czy to ja już wyrosłam ale jakoś nie mogłam złapać klimatu. Niby wszystko jest na swoim miejscu. Pełen napięcia thriller, który nie jest tylko rozrywką ale także zadaje kilka ważnych współcześnie pytań. Trochę ironiczny, trochę absurdalny. I chyba ten absurd czułam najmocniej. Jakby sam autor nie czuł tego o czym pisze i dlatego serwuje bohaterom najbardziej absurdalne z absurdalnych zwrotów akcji. Jakby na siłę chciał być dowcipny, na siłę bardziej dramatyczny. Tylko, że to trochę słabo działa.
,,Kwestia ceny" z pewnością jest dobrze napisanym thrillerem. Ale dobrze napisany nie znaczy porywający, podnoszący ciśnienie, emocjonujący czy taki dla którego zarwę noc. Jest tylko dobra i z pewnością zaskakująca. Ma kilka wbijających w fotel momentów ale także i takich, które zadają pytanie o to jaki jest nasz współczesny świat. I cóż, refleksja jaka z nich płynie nie jest optymistyczna. Jeśli kogoś to przekonało to polecam!
p.s. Jedna gwiazdka więcej za Smugę. Nie wiem czy był to celowy zabieg czy przypadek ale ja odbierałam to jako puszczenie oka do wszystkich, którzy dekady temu wychowali się na Tomku Wilmowskim.
p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 148,3 cm - 3,3 cm = 145,0 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz