Tytuł oryginału: The Last Illusion
W życiu Molly Murphy nie istnieje coś takiego jak nuda. Nawet gdy narzeka na chwilowe przestoje w pracy detektywa, to chwilę później znajdzie się w samym środku intrygi i to nie byle jakiej. Tym razem pozornie spokojne wyjście z narzeczonym na pokaz iluzjonistów stanie się przepustką do świata magii i iluzji. W trakcie ryzykownego pokazu ginie asystentka magika a zaraz potem dziwne wydarzenia zaczynają towarzyszyć najsłynniejszemu magikowi wszechczasów Harry'emu Huidini. A Molly na zlecenie jego żony ma zapewnić mu bezpieczeństwo i dowiedzieć się kto za tym stoi. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że wpląta się coś wielkiego i dużo bardziej niebezpiecznego niż to się na początku wydaje.
Każde kolejne spotkanie z Molly Murphy sprawia, że coraz bardziej lubię tę serię i z niecierpliwością wyglądam kolejnych tomów. ,,Ostatnia iluzja" to nie tylko świetny, bardzo dopracowany i zaskakujący kryminał. To także kolejna odsłona świata, który odszedł już w przeszłość. Każdy tom koncentruje się na innym aspekcie rzeczywistości jaka towarzyszyła ludziom na początku XX wieku. Tym razem możemy przyjrzeć się fascynacji magią i iluzjonistami. Autorka bardzo dokładnie przedstawiło to środowisku, szczególne skupiając się na Harry'm Huidini. Dzięki temu ta postać, która każdy kojarzy nagle nabiera życia, staje się bardziej wyrazista, jego biografia nabiera szczegółów i zachęca do tego by dowiedzieć się o nim czegoś więcej bo z pewnością był postacią nietuzinkową i bardzo barwną.
Chyba jak w każdym tomie serii także tutaj bardzo mocno zaznaczone są wątki feministyczne i związane w emancypacją kobiet. Molly, obecnie narzeczona, przeżywa wiele wątpliwości bo trudno jej jest się wpasować w typowe role kobiece. Nadal chce pozostać wolna i niezależna, prowadzić własną firmę i spotykać się ze znajomymi. Zdaje sobie jednak sprawę, że gdy zostanie żoną Daniela wiele musi się zmienić.
,,Ostatnia iluzja" to rozrywka na najwyższym poziomie. Mądra i elokwentna ale także nie pozbawiona dreszczyku emocji. Wciąga jak nic innego, szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na kolejne tomy.