,,Święty Wrocław" to powieść specyficzna, mroczna, dziwna, trochę oderwana od rzeczywistości i paradoksalnie bardzo mocno z nią spleciona. To powieść o strachu, izolacji, o niebezpieczeństwie, które jest ale którego nie umiemy nazwać.
Pierwsza dekada XXI wieku, Wrocław. Zimny, wiosenny, spowity mgłą i deszczowy. To tam nagle na jednym z osiedli ściany bloków stają się czarne a ludzie, którzy tam wchodzą przepadają na zawsze. ,,Święty Wrocław" jednych przyzywa, innych przeraża. Miasto nie umie poradzić sobie z sytuacją a ludzie znikają.
Tej powieści nie da się odbierać jednoznacznie. Z zamierzenia ma być urban horrorem i taka jest. Przepełniona nienazwaną grozą, niebezpieczeństwem, wszechobecnym mrokiem. Ale to także, a może przede wszystkim opowieść o ludziach i mroku oraz złu czającym się wewnątrz nich. O pierwotnych lękach, pierwotnych instynktach. które pod wpływem nienormalnych okoliczności wreszcie dochodzą do głosu. To opowieść o drzemiącym w każdym z nas strachu, nienawiści oraz poczuciu wyobcowania. Orbitowski tym wszystkim przeraża nie siląc się na makabrę czy drastyczne opisy. Trochę leniwie, trochę niespiesznie i tak od niechcenia snuje swoją mroczną opowieść, która tak naprawdę może siedzieć w każdym z nas i czekać tylko na odpowiednio niesprzyjające okoliczności.
,p.s. WYZWANIE 2021 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 44,8 cm - 2,1 cm = 42,7 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz