RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
Chyba dla każdego na hasło ,,emigracja zarobkowa" pierwsze i jedyne
oczywiste skojarzenie to pieniądze, pieniądze i to duże pieniądze. Każdy
zna kogoś, kto pracuje za granicą i wraca by chwalić się tym jak wiele
można zarobić i o ile te zarobki przebijają krajowe. Łatwo można wpaść w
spirale myślenia, że to są łatwe pieniądze. A tak nie jest. Za kolorową
fasadą kryje się smutny, gorzki, przeplatany śmiechem przez łzy, obraz.
Piotr Mikołajczak wyjechał do Norwegii przyciśnięty okolicznościami.
Rozwód, ponad dwieście tysięcy długu. Skandynawski kraj wydawał mu się
nadzieją na odbicie się od dna i załatanie dziur. Aby to mogło się udać
imał się różnych prac i przebywał w specyficznym środowisku polskich
emigrantów, szczególnie tych wykonujących najprostsze prace.
Nie, nie jest to motywacyjna opowieść o radzeniu sobie z kłopotami i
podnoszeniu się z upadku, chociaż finalnie autorowi udaje się wyjść na
0. Opowieść Mikołajczaka to polska emigracja w pigułce - smutno-gorzka
opowieść o ludziach, którzy wyruszyli w świat w poszukiwanie szczęścia,
które w ich znaczeniu to pieniądze. Wyrywają się w świat, żyją tam w
najgorszych warunkach, dni zapełniają pracą, weekendy alkoholem i powoli
tracą nadzieję, przesyłając zarobki do pozostawionych w Polsce
bliskich. To prosty świat, w którym liczą się proste rzeczy. Świat
szary, bolesny i trudny. Momentami tragikomiczny. Autor doskonale go
oddaje, opisując całą galerię postaci z jakimi się zetknął w trakcie
trzech lat, które spędził w Norwegii - cwaniaków, kombinatorów, kłamców,
ludzi przegranych, żyjących nieistniejącymi złudzeniami.
Skończyłam czytać reportaż, półdziennik Mikołajczaka i czułam ten
smutek, chociaż autor robi wszystko by wywołać śmiech. Chociaż ma
konkretny cel, konkretny plan i wyjazd zarobkowy był tylko czasowy to i
tak czuć przygnębienie wywołane otaczającą rzeczywistością,
powtarzalnością zadań, samotnością i niezrozumieniem. To świat
ograniczających się smutnych trzech P - pracuj, przeżyj, płać. To świat
okradziony z radości, celów innych niż finansowe, sprowadzony do
alkoholu w weekend i wszechobecnego papierosa. To świat prostych, czasem
trochę prymitywnych ludzi, którzy tam rozgościli się na dobre. To
męski, mroczny świat. Niestety, tylko jeszcze dobitniej uwypukla, że
pieniądze nie są w stanie zapełnić pewnych dziur w życiu. Życie nawet w
jednym z najbogatszych państw świata nie czyni szczęśliwym. To bardzo
gorzki obraz ludzi pędzących za czymś przy okazji tracących bardzo dużo.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz