piątek, 24 września 2021

,,NOrWAY. Półdzienniki z emigracji" Piotr Mikołajczak

 

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!

Chyba dla każdego na hasło ,,emigracja zarobkowa" pierwsze i jedyne oczywiste skojarzenie to pieniądze, pieniądze i to duże pieniądze. Każdy zna kogoś, kto pracuje za granicą i wraca by chwalić się tym jak wiele można zarobić i o ile te zarobki przebijają krajowe. Łatwo można wpaść w spirale myślenia, że to są łatwe pieniądze. A tak nie jest. Za kolorową fasadą kryje się smutny, gorzki, przeplatany śmiechem przez łzy, obraz.

Piotr Mikołajczak wyjechał do Norwegii przyciśnięty okolicznościami. Rozwód, ponad dwieście tysięcy długu. Skandynawski kraj wydawał mu się nadzieją na odbicie się od dna i załatanie dziur. Aby to mogło się udać imał się różnych prac i przebywał w specyficznym środowisku polskich emigrantów, szczególnie tych wykonujących najprostsze prace.

Nie, nie jest to motywacyjna opowieść o radzeniu sobie z kłopotami i podnoszeniu się z upadku, chociaż finalnie autorowi udaje się wyjść na 0. Opowieść Mikołajczaka to polska emigracja w pigułce - smutno-gorzka opowieść o ludziach, którzy wyruszyli w świat w poszukiwanie szczęścia, które w ich znaczeniu to pieniądze. Wyrywają się w świat, żyją tam w najgorszych warunkach, dni zapełniają pracą, weekendy alkoholem i powoli tracą nadzieję, przesyłając zarobki do pozostawionych w Polsce bliskich. To prosty świat, w którym liczą się proste rzeczy. Świat szary, bolesny i trudny. Momentami tragikomiczny. Autor doskonale go oddaje, opisując całą galerię postaci z jakimi się zetknął w trakcie trzech lat, które spędził w Norwegii - cwaniaków, kombinatorów, kłamców, ludzi przegranych, żyjących nieistniejącymi złudzeniami.

Skończyłam czytać reportaż, półdziennik Mikołajczaka i czułam ten smutek, chociaż autor robi wszystko by wywołać śmiech. Chociaż ma konkretny cel, konkretny plan i wyjazd zarobkowy był tylko czasowy to i tak czuć przygnębienie wywołane otaczającą rzeczywistością, powtarzalnością zadań, samotnością i niezrozumieniem. To świat ograniczających się smutnych trzech P - pracuj, przeżyj, płać. To świat okradziony z radości, celów innych niż finansowe, sprowadzony do alkoholu w weekend i wszechobecnego papierosa. To świat prostych, czasem trochę prymitywnych ludzi, którzy tam rozgościli się na dobre. To męski, mroczny świat. Niestety, tylko jeszcze dobitniej uwypukla, że pieniądze nie są w stanie zapełnić pewnych dziur w życiu. Życie nawet w jednym z najbogatszych państw świata nie czyni szczęśliwym. To bardzo gorzki obraz ludzi pędzących za czymś przy okazji tracących bardzo dużo. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz