Króciutka relacja z początku XX wieku polskiego urzędnika Ludwika Kurnatowskiego, który został oddelegowany do carskiej Rosji. Koncentruje się na Grzegorzu Rasputinie, demonicznym mnichu i szarej eminencji dworu carskiego.
Wydaje się, że o Rasputinie tak wiele napisano i powiedziano, że już trudno wnieść do tego obrazu coś nowego. I raczej nie jest to odkrywczy portret. Chyba najbardziej uderza subiektywizm relacji i wspomnień. Autor nie posiłku się faktami czy źródłami historycznymi - bazuje na własnych wspomnieniach, zasłyszanych plotkach i tym co widział i słyszał jako carski urzędnik. Tak, przebija niechęć i nieufność do Rasputina ale także widać pod jak wielkim jego wpływem był dwór. Wyraźnie uwidacznia się jego chamski, bezpardonowy charakter i zupełny brak szacunku do innych. Traktuje kobiety w najgorszy z możliwych sposobów. Ale jest tak pewny swojej pozycji, że nikt nie jest w stanie na niego wpłynąć.
Poprzez tą króciutką relację doskonale widać carski dwór w swej finalnej fazie, słaby, popadający w szaleństwo, chylący się ku upadkowi. Rewolucja październikowa i przejęcie władzy przez bolszewików, z tej perspektywy, staje naturalną konsekwencją tak mocno dekadenckiego stylu życia.
,,Demon carskiej Rosji" może nie wniesie wiele nowego ale jest autentycznym zapiskiem wrażenie z tego dramatycznego okresu. Można poczuć prawdziwe emocje, nastroje a nie tylko przefiltrowane przez sito źródeł historycznych i czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz