Ma ktoś może nadmiarowy urlop i najlepiej wolny bilet na Maltę? Chętnie
przygarnę i ładnie podziękuję :D Serio, jak ktoś chce mnie zabrać, to
dajcie mi pół godziny i jestem spakowana i gotowa by zwiedzać,
podziwiać, smakować i spacerować.
Lubię reportaże o innych krajach, relacje z podróży, wszelkiego rodzaju
wspomnienia z pobytów. Ale chyba jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby w
trakcie lektury chcieć tak bardzo się spakować i jechać do opisywanego
miejsca. Dopiero Piotrowi Ibrahimowi Kalwasowi się to udało. Już
znajomym jęczałam że ja chcę jechać. Ale trudno się dziwić. Kalwas
opowiada tak przekonująco o Gozo (bliźniaczej wyspie Malty). To nie jest
suchy przewodnik, to nie są wskazówki czy sugestie. To cały zachwyt nad
wyspą, na której przyszło mu mieszkać, przelany na karty książki.
Wypełniona zwykłymi-niezwykłymi miejscami, smakami, aromatami,
przepełniona niezwykłą energią. Wręcz namacalnie na się wrażenie, że
spaceruje się z autorem po wyspie i podziwia znajome mu miejsca. Zresztą
piękne zdjęcia też dużo robią.
,,Gozo. Radosna siostra wyspy" to wręcz wciśnięcie biletu lotniczego do
ręki, bo nie wierzę, że każdy kto przeczytał nie miał takich skłonności.
To gorące pragnienie by samemu na własnej skórze, własnymi zmysłami
odczuć to co Kalwas tak sugestywnie przekazuje. By spróbować potraw,
win, by zrobić zakupy w polecanych miejscach oraz pospacerować drogami,
które wskazuje. Namiastką podróży na Gozo będą załączone przepisy,
pozwalające w szarej, jesiennej Polsce poczuć przez chwilę słońce i
wiatr gozytański. Jeśli chcecie choć na chwilę zapomnieć o zbliżającej
się zimie, gorąco polecam!
p.s. WYZWANIE 2021 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 37,0 cm - 2,4 cm = 34,6 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz