Tytuł oryginału: Svøm med dem som drukner
Edvard został wychowany przez dziadków na zapomnianej przez Boga i ludzi norweskiej wsi. Jego świat jest prosty i tak boleśnie zwyczajny - ziemniaki, owce, farma. Jednak gdzieś podświadomie czuje, że w jego przeszłości jest schowany sekret. Dopiero po śmierci dziadka i pozostaniu samemu na farmie zdecyduje się zmierzyć z tym co wszyscy przed nim ukrywali. Ruszy w podróż śladem zmarłych członków swojej rodziny by odnaleźć własną tożsamość i zrozumieć to teraźniejszość. To co odnajdzie określi go jako człowieka, przy okazji pozna tajemnice, które sięgają czasów I wojny światowej.
,,Płyń z tonącymi" to powieść, która mnie pochłonęła. Spokojny, jednostajny rytm sprawia, że z każdą stroną coraz bardziej zanurzamy się w opowieści, która nieustannie ewoluuje i zmienia się. Pozorna monotonności i stałość stylu przynosi kolejne zaskoczenia oraz nieoczekiwane odkrycia. Jak kropla drąży skałę poprzez swoją nieustępliwość, tak rytm wnika coraz bardziej w umysł czytelnika i drąży go coraz bardziej snując opowieść o zdradzie, miłości, sile nadziei, walce z przeciwnościami, pożądaniu. Wszystko co ludzkie znajduje swoje odbicie w historii Edvarda. Mistrzostwo w operowaniu słowem rewelacyjnie oddaje nastroje i emocje, czujemy na własnej skórze to co bohater i tak jak on chcemy doprowadzić wszystko do końca - do momentu gdy trzeba podjąć decyzję.
Powieść to po prostu dobra opowieść, taka w która zagłębia się i która pochłania. Prosta historia rodzinna, która okazuje się być czymś więcej. Taka w której przeszłość miesza się z teraźniejszością i dopóki się ich nie uporządkuje nie można liczyć na przyszłość. Mnie zaczarowała i mam nadzieję, że Was też.
,,Płyń z tonącymi" to powieść, która mnie pochłonęła. Spokojny, jednostajny rytm sprawia, że z każdą stroną coraz bardziej zanurzamy się w opowieści, która nieustannie ewoluuje i zmienia się. Pozorna monotonności i stałość stylu przynosi kolejne zaskoczenia oraz nieoczekiwane odkrycia. Jak kropla drąży skałę poprzez swoją nieustępliwość, tak rytm wnika coraz bardziej w umysł czytelnika i drąży go coraz bardziej snując opowieść o zdradzie, miłości, sile nadziei, walce z przeciwnościami, pożądaniu. Wszystko co ludzkie znajduje swoje odbicie w historii Edvarda. Mistrzostwo w operowaniu słowem rewelacyjnie oddaje nastroje i emocje, czujemy na własnej skórze to co bohater i tak jak on chcemy doprowadzić wszystko do końca - do momentu gdy trzeba podjąć decyzję.
Powieść to po prostu dobra opowieść, taka w która zagłębia się i która pochłania. Prosta historia rodzinna, która okazuje się być czymś więcej. Taka w której przeszłość miesza się z teraźniejszością i dopóki się ich nie uporządkuje nie można liczyć na przyszłość. Mnie zaczarowała i mam nadzieję, że Was też.
p.s. WYZWANIE 2018 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 119,8 cm - 3,3 cm = 116,5 cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz