Tytuł oryginału: The Abomination
Tytułowa
Carnivia to dosyć specyficzny portal społecznościowy. Jego autor,
genialny ale bardzo wycofany informatyk zapewnił jego użytkownikom
całkowita anonimowość. Dlatego portal wzorowany na współczesnej Wenecji
stał się idealnym miejscem do zakonspirowanych spotkań i wymiany
informacji do których dostęp powinni mieć tylko nieliczni. Jeden z
tropów w śledztwie jakie prowadzi kapitan Kat Trapp prowadzi właśnie do
Carnivii.
Początkowo wydaje sie, że mamy do czynienia z dwoma zupełnie różnymi i w niczym nie podobnymi sprawami. Jest zabójstwo kobiety-ksiedza a równocześnie liczne odwołania do wojny w byłej Jugosławii. Dopiero w miarę rozwoju akcji wątki te zaczynają się łączyć a sprawa wyjaśniać, odsłaniając brutalną i niewygodną dla wielu osób prawdę.
Sama fabuła byłaby może bardziej wciągająca gdyby nie była aż tak poszatkowana. Mnóstwo różnych wątków, tropów, sugestii i odwołań zamiast coraz bardziej zaciekawiać i bardziej wciągać czytelnika w akcję, wprowadzają chaos. Wszystko wydaje się być wyrwane z zupełnie innych stron, w żaden sposób że sobą nie powiązane. I chociaż finalne rozwiązanie całkiem zgrabnie łączy wszystko w jedną całość, niesmak pozostał. Finał zresztą jest dość niejednoznaczny i sugerujący coś więcej. Z ciekawości, prawdopodobnie, sięgnę w przyszłości po pozostałe tomy trylogii ale póki co daje sobie spokój.
Początkowo wydaje sie, że mamy do czynienia z dwoma zupełnie różnymi i w niczym nie podobnymi sprawami. Jest zabójstwo kobiety-ksiedza a równocześnie liczne odwołania do wojny w byłej Jugosławii. Dopiero w miarę rozwoju akcji wątki te zaczynają się łączyć a sprawa wyjaśniać, odsłaniając brutalną i niewygodną dla wielu osób prawdę.
Sama fabuła byłaby może bardziej wciągająca gdyby nie była aż tak poszatkowana. Mnóstwo różnych wątków, tropów, sugestii i odwołań zamiast coraz bardziej zaciekawiać i bardziej wciągać czytelnika w akcję, wprowadzają chaos. Wszystko wydaje się być wyrwane z zupełnie innych stron, w żaden sposób że sobą nie powiązane. I chociaż finalne rozwiązanie całkiem zgrabnie łączy wszystko w jedną całość, niesmak pozostał. Finał zresztą jest dość niejednoznaczny i sugerujący coś więcej. Z ciekawości, prawdopodobnie, sięgnę w przyszłości po pozostałe tomy trylogii ale póki co daje sobie spokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz