,,Karbala" jest bardzo ciężką książką do ocenienia. Porusza kontrowersyjny temat uczestnictwa polskiego wojska w misji w Iraku. Już to budzi wątpliwości: Czy byliśmy na prawdę tam potrzebni? A może sami występowaliśmy z pozycji agresora? Przyznaję, że sama nie jestem pewna czy uważam za słuszne, że wtedy tam się znaleźliśmy. Jednak jak nie powinno się przenosić tych wątpliwości i niechęci na poziom walczących żołnierzy. Była to decyzja polityczna i osoby decydujące o wysłaniu wojska powinny być rozliczone. Bo to co zrobiły budzi przerażanie i niedowierzanie.
Autorzy w swoim reportażu, którego centrum stanowi bitwa o City Hall stopniowo budują tło. Zaczynają od przedstawienia okoliczności, motywów oraz sytuacji społeczno-politycznej,która zadecydowała o przeprowadzeniu operacji militarnych w Iraku. Nie ograniczają się jednak tylko do tego, prezentują także jak wyglądała armia polska w 2003 roku. Byliśmy słabo uzbrojeni, nieobeznani w realiach, niedoszkoleni. Większość była przekonana, że jedzie na ,,wojskowe wczasy": trochę objazdów, spokojna baza, przyjaźni i wdzięczni ludzie a przy okazji większe pieniądze. Nie spodziewali się przyjdzie stanąć im do prawdziwej, brutalnej walki.
W obliczu takiego kontekstu to co się wydarzyło w Karbali budzi szacunek. Grupa polsko-bułgarska nie poddała się. Stanęła do walki, która na pierwszy rzut oka jest przegrana. Walczyli, bronili, zabijali. Nie jest to opowieść jak z Sienkiewicza. To brutalna, krwawa, porażająca, bezwzględna walka, przesycona realizmem. Nie ma tu pięknych opisów, są flaki, krew, przekleństwa i świadomość, że działo się to na prawdę, podczas gdy w Polsce zastanawiano się czy dotrze do żołnierzy śniadanie wielkanocne.
Przez prawie dekadę żyliśmy w nieświadomości. Byliśmy nie informowani o tym co rzeczywiście dzieje się w Iraku i Afganistanie. Jak wygląda nasz udział w misjach. Co oznaczają ,,drobne incydenty"? Autorzy nie zatrzymują się jednak tylko na samym udziale w misji. Pokazują także to co dzieje się z powracającymi. Rozwód, alkoholizm, depresja, leczenie psychiatryczne, stany lękowe. To norma. Wielu z ,,misjonarzy" nie umie poradzić sobie z tym co widziało i przeżyło a w Polsce nie czeka na nich też żadne wsparcie.
,,Karbala" to jedna z tych pozycji, które dobrze jest przeczytać aby móc wyrobić sobie opinię. Każdy ma prawo do innej, ale każdy powinien wiedzieć co stoi za pięknymi słowami polityków i dziennikarzy. Powinniśmy zdawać sobie sprawę jak wygląda sytuacja naszego wojska i że nawet współcześnie mogą oni toczyć bitwy i wychodzić z nich bez szwanku. Powinniśmy chwalić się bohaterami a nie chować ich jak wstydliwy sekret.
Fajnie, że napisałaś o tej książce.
OdpowiedzUsuń