czwartek, 19 sierpnia 2021

,,Białe płatki, złoty środek" Paweł Piotr Reszka

 

 

Mówi się, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. I coś w tym jest. Ileż to razy po tym gdy dochodzi do tragedii w mediach pojawiają się wypowiedzi znajomych, sąsiadów którzy z szczerym zaskoczeniem mówią jaka dobra, spokojna rodzina to była. Właśnie ,,była" z wierzchu, pozornie i taka jaką inni chcieli ją zobaczyć. Paweł Piotr Reszta zabiera jednak czytelnika pod powierzchnię. Zdrapuje fałsz, obłudę i pokazuje co naprawdę kryje się wewnątrz. Bo z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach.

Zbiór ,,Białe płatki, złoty środek" nie jest wielki objętościowo. Trochę ponad 200 stron. Kilkanaście krótkich reportaży. Pozornie coś co można przeczytać w jeden-dwa wieczory. Ale to nie jest fikcja literacka, to nie przyjemna odskocznia od rzeczywistości. To wyciągnięte na światło dzienne ogromne pokłady cierpienia, ludzkie dramaty, samotność, niezrozumienie i ból, często wynikający z tego, że tak bardzo chce się kogoś pokochać i błędnie mu się ufa. To dramaty ludzi pozbawionych nadziei, pomocy, oddartych z poczucia bezpieczeństwa i skazanych na życie w ciągłym zagrożeniu w miejscu, które ma je zapewniać - we własnym domu. Tych historii nie da się przeczytać i odłożyć. One zostają w czytelniku i zmuszają do refleksji kim właściwie jesteśmy jako społeczeństwo. Czy panuje już tylko znieczulica, niezrozumienie, obojętność? Czy tak bardzo wrosło przekonanie, że to są ,,wewnętrzne, prywatne" sprawy rodziny i nie powinno się reagować? Czy nie widzi się depresji, cierpienia, głodu?

Czytanie tego zbioru boli. Boli bo to nie jest zamierzchła przeszłość, to nie jest trzeci świat. To nasze podwórko, nasza rzeczywistość, nasza codzienność. Obok tego codziennie przechodzimy, codziennie to mijamy. Z tym wszystkim możemy się zetknąć i tylko od nas zależy co zrobimy i jak zareagujemy. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz