Powrót
do Barcelony widzianej oczami Carlosa Ruiza Zafona ma w sobie jakiś
nieodparty urok. Ten świat jest mroczny, niebezpieczny, przepełniony
zbrodnią, cierpieniem ale równocześnie ma w sobie tyle nadziei, siły,
mądrości, sprytu, woli walki by stawiać czoła najbardziej beznadziejnym
sytuacjom. Paradoks? Prawdopodobnie tak. Jednak jest to paradoks
zachwycający. Czarujący słowem, umiejętnie potrafiący uchwycić moment,
zdarzenie i wyciągający z niego jak najwięcej.
Trzeci tom cyklu koncentruje się głównie na losach Fermina. Dopiero
teraz w dużym stopniu odkryta zostaje jego przeszłość. Przeszłość
bolesna, naznaczona cierpienie i w zaskakujący sposób łącząca się z
kolejami losu rodu Sempere. W prawdzie kolejne tomy cyklu można czytać
jako oddzielne całości to jednak złożone dopiero w całość pokazują jak
bardzo jest to skomplikowana i zaskakująca opowieść i jak wiele
zadziwiających sekretów skrywa ona w sobie.
,,Więzień nieba" nie jest może tak magiczny i zaskakujący jak pozostałe
tomy. Jest wręcz bardzo prostą i dosyć jednowymiarową historią ale
napisaną w tak piękny, liryczny, nastrojowy sposób, że nie sposób się od
niej oderwać. Nie ma może dramatycznych zwrotów akcji ale i tak trzyma w
napięciu do ostatniej strony i sprawia, że czyta się ją jednym tchem.
Jednak jest to historia, która nabiera znaczenie dopiero jak zestawi się
ją z pozostałymi bo dopiero wtedy całość nabiera barw, znaczeń,
podtekstów. Staje się pełna.
p.s. WYZWANIE 2021 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 150,7 cm - 2,5 cm = 148,2 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz