wtorek, 3 maja 2016
,,Madonna z Notre-Dame" Alexis Ragougneau
Tytuł oryginału: La Madone de Notre-Dame
Rankiem, po święcie Wniebowzięcia w bocznej kaplicy katedry Notre-Dame zostaje znaleziona martwa dziewczyna. Była piękna, młoda, ubrana na biało a dzień wcześniej była widziana jak wyzywająco zachowywała się w trakcie procesji. Szczegółowe badania odkrywają zaskakujący szczegół, jej wagina została zalana woskiem ze świecy tak jakby ktoś chciał przywrócić jej utracone dziewictwo. Policja i prokuratura szybko znajdują ,,winnego". Śledztwo zostaje umorzone. Jest jednak ktoś komu cała sprawa nie daje spokoju i zaczyna prowadzić własne dochodzenie.
Największą zaletą ,,Madonny z Notre-Dame" jest jej objętość. Jak na rasowy kryminał przystało akcja jest bardzo zwięzła. Poprowadzona wręcz od linijki: zagadka, pierwsze tropy, zatrzymanie, wątpliwości, prywatne śledztwo, rozwiązanie. Nie ma tu niepotrzebnego rozwlekania wątków i tworzenia sztucznych problemów. Wszystko koncentruje się wokół tajemniczej dziewczyny i zagadki jej śmierci, której rozwiązanie może zaskoczyć. Zwięzłość fabuły wymusiła też na autorze pewne uproszczenia i zbyt łatwe przejście nad pewnymi kwestiami ale mi to akurat nie przeszkadzało. Szybciej poznałam zakończenie i nie musiałam męczyć się z niepotrzebnymi wywodami.
,,Madonna z Notre-Dame" to całkiem przyzwoity kryminał. Idealny do autobusu lub na jedno majówkowe popołudnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze, że nie ma rozwlekania wątków. Nie lubię tego.
OdpowiedzUsuń