Tytuł oryginału: Kafamda Bir Tuhaflık
Czytałam tę książkę długo. Długo i powoli, pozwalając by płynęła swoim rytmem. Chciałam poczuć z każdą stroną oddech i rytm miasta - Stambułu na przestrzeni czterdziestu lat intensywnych zmian. Obserwujemy je oczami, Mevluta - ulicznego sprzedawcy buzy (tradycyjnego tureckiego napoju imitującego alkohol). Jest on jednym z ostatnich przedstawicieli tego zawodu. Co noc, od najmłodszych lat bierze swoje nosidła i rozpoczyna swoją wędrówkę uliczkami nawołując klientów. Dla wielu jest nie tyle sprzedawcą co nostalgicznym wspomnieniem, które porusza zapomniane struny w sercu. W mieście aspirującym do nowoczesności przypomina o korzeniach i tradycji.
Jednak nie tylko miasto jest tutaj ważne. Pięknie także opowiedziana jest historia samego Mevluta. Rozczula i wzrusza, bo nie zależnie od okoliczności on trwa taki sam. Trochę niepasujący, zawsze z boku obserwujący innych i szukający własnego szczęścia i miłości. Uświadamia nam jak krótkie i ulotne są chwile prawdziwej radości i jak łatwo je przegapić lub co gorsza stracić. Ale nawet największa rozpacz nie trwa wiecznie - czas i nieuchronne zmiany łagodzą i zacierają ból, pozwalając rozpocząć nowy rozdział.
Było to moje pierwsze spotkanie z Orhanem Pamukiem - spotkanie bardzo udane. Dałam się zauroczyć jego powieści, która jest niewątpliwie literaturą najwyższej kategorii. Piękną, wysmakowaną, taką, która bez reszty pochłania. Jak nikt potrafił ubrać w słowa z pozoru prostą historię by stworzyć uniwersalną opowieść o czasach, ludziach i miejscach ale także urzekającą opowieść o miłości. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2016 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 90,4 cm - 5,4 cm = 85,0
cm
Ja jeszcze nie znam prozy tego autora, ale może zaczęłabym właśnie od tej książki.
OdpowiedzUsuń