wtorek, 29 września 2015
,,Zimne. Polki, które nazwano zbrodniarkami" Marek Łuszczyna
Przyjęło się, że kobiety to słaba płeć. Delikatne, wrażliwe, opiekuńcze - takie powinny być. Co jednak można o nich powiedzieć, gdy stają się zbrodniarkami, odpowiedzialnymi za cierpienie lub śmierć innych ludzi? Pięć sylwetek takich właśnie kobiet przybliża w swoim reportażu Marek Łuszczyna. Każda z nich ma na sumieniu śmierć kogoś innego - albo sama zabiła albo jej działania do tego doprowadziły. Autor próbuje naszkicować tło, które doprowadziło do popełnienia zbrodni. Zaczyna mocno, od stalinowskiej działaczki, Julii Brystyngier. Budowała ona aparat bezpieczeństwa, torturowała i nadzorowała tortury żołnierzy (w tym generała Emila Fieldorfa Nila), prześladowała kościół. Pod koniec życia miała się nawrócić i przyjąć chrzest.
Potem jednak reportaż przybiera tendencję spadkową. Kolejne bohaterki dobrane są według dziwnego klucza. Czasem nie do końca można zrozumieć dlaczego akurat one tutaj się znalazły. Trochę rozmywa się, główna idea, która (najprawdopodobniej) przyświecała autorowi. Momentami przeszkadza także styl: połączenie gawędy z reporterskim skoncentrowaniem na faktach.
Tomik reportaży ,,Zimne" niewątpliwie jest ciekawy i porusza dotąd jeszcze nie zbadane obszary naszej historii. Przede wszystkim pokazuje losy kobiet zagubionych, znękanych, zmuszonych przez rzeczywistość do aktu najwyższego okrucieństwa (pomijam Brystyngier). Patrząc z perspektywy czasu, próbujemy zrozumieć ich zachowanie i decyzje oraz znaleźć usprawiedliwienie ich działań. Nie zawsze się da. Wartko sięgnąć i samemu znaleźć własne odpowiedzi na pytania, które się nasuwają.
p.s. WYZWANIE 2015 - Oparta na prawdziwej historii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja bym chyba nie znalazła usprawiedliwienia dla tych kobiet.
OdpowiedzUsuń