Na pogrzebie Molly spotyka się czterech mężczyzn. Jeden jest jej mężem, pozostali w różnych okresach byli jej kochankami ale nie stracili nigdy z nią kontaktu. Po pozornym płaszczykiem elegancji dobrego wychowania każdy z nich skrywa urazę, pogardę oraz palącą nienawiść w stosunku do pozostałych. Po pogrzebie wydawałoby się, że drogi bohaterów powinny się rozejść bo zostali pozbawieni punktu wspólnego. Nic takiego jednak nie następuje, ich losy nadal się krzyżują a pod pozorem moralności i działania dla dobra społeczeństwa dochodzą do głosu skrywane uczucia.
I tym razem nie rozczarowałam się McEwanem. Od pierwszych stron mamy poczucie, że coś musi się stać. Sytuacja nie może pozostać w stanie zawieszenia. Z każdą kolejną stroną napięcie narasta aby doprowadzić do wielkiego finału właśnie w tytułowym Amsterdamie. Dodatkowo w tle poruszane są ważne tematy: wolności prasy oraz jej prawa do ingerencji w życie osób publicznych w imię dobra społeczeństwa, eutanazji czy roli świadka zdarzenia.
p.s. WYZWANIE 2015 - W tytule jest nazwa miasta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz