,,Cmętarz zwieżąt" to jedna z najsłynniejszych i najbardziej zakorzenionych w popkulturze powieści Stephena Kinga. Chyba każdy wymienia ją na jednym oddechu obok ,,Lśnienia", ,,Zielonej Mili", ,,Carrie" czy ,,To". Kilkukrotnie ekranizowana i najczęściej polecana jako ta, od której można zacząć przygodę z ,,Królem Horroru". Dla mnie to drugie podejście, po raz pierwszy próbowałam przeczytać jako nastolatka, chyba w okresie licealnym ale wtedy w ogóle nie trafiła do mnie i po zaledwie kilku stronach została odłożona. Jak było dzisiaj? Znacznie lepiej.
,,Cmętarz zwiężąt" otwiera klasyczny motyw. Młoda rodzina przeprowadza się w nowe miejsce. Nieopodal ich domu znajduje się mały cmentarz, na którym dzieciaki od lat grzebią swoich pupili. Pozornie wydaje się to być lokalną ciekawostką, jednak jak wkrótce można będzie się przekonać, nie jest tak do końca. Gdzieś w głębi czai się mroczna siła, która tylko czeka na okazję aby wyrwać się na wolność. A okazja trafia się szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Chyba najlepsze w tej powieści jest narastające napięcie i kumulująca się mroczna energia wokół pozornie błahych i codziennych zdarzeń. Nie ma tam szokujących zwrotów akcji, zbyt wielu dramatów, jest ciągłe oczekiwanie i przeczucie, że coś MUSI się zdarzyć. To coś krąży, jest obecne, z pewnością zaatakuje i ujawni swoją siłę ale jeszcze nie wiadomo, kiedy i z której strony. King po mistrzowsku żongluje wydarzeniami, codzienności nadając nowe znaczenia, zaopatrując je w mroczną głębie i zmieniając postrzeganie tego co jest oczywiste. Wnika do wnętrza ludzkiej psychiki i z niej wyciąga irracjonalne pragnienia, które w sytuacjach stresowych muszą się spełnić. Jednak żadne życzenie nie obejdzie się bez zapłaty a ta musi być sowita.
Przyznam, że rewelacyjnie się czytało ,,Cmętarz...", mimo, że mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać. Ma on w sobie coś co przykuło uwagę, wciągnęło i sprawiało, że ciężko było się oderwać. Z niecierpliwością czeka się na finał a gdy on już nadchodzi... tak naprawdę zamiast odpowiedzi pojawiają się tylko nowe pytania. Przez całą książkę czuć, może nie ciary, ale lekki dreszczyk oczekiwania. Ma wrażenie się, że King specjalnie się nie wysila ale właśnie zastosowanie tych najprostszych środków daje najlepszy efekt. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2022 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 136,5 cm - 2,6 cm = 133,9 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz