czwartek, 25 marca 2021

,,Czas Herkulesów" Marcin Wroński


Trudno uwierzyć, że to już koniec historii Zygi Maciejewskiego. Paradoksalnie koniec (bo autor tym właśnie tomem zakończył serię powieściową) ale taki nie-koniec, bo historia rozgrywa się w 1938 roku. Zyga nie jest już komisarzem, do jakiego się przyzwyczailiśmy. Awansował, trafił za biurko i teraz jeździ do innych jednostek na inspekcje. Zaskakujący psikus losu sprawia, że trafia do Chełma gdzie dane mu będzie się kontrolować swojego pierwszego przełożonego, natknie się na kolegę ze szkolnej ławy i spotka zapaśniczego idola ze szczenięcych lat. Wszyscy oni w dziwny, niewyjaśniony sposób będą łączyć się ze sprawą, która od jakiegoś czasu figuruje w aktach jako niewyjaśniona. Gdy po raz kolejny, w trakcie obecności Maciejewskiego w mieście, dochodzi do podobnej zbrodni, nasz buntowniczy komisarz nie potrafi się przyglądać bezczynnie z boku. Sam zaczyna śledztwo, które zaczyna zataczać coraz szersze kręgi.

,,Czas Herkulesów" to idealne podsumowanie serii. Wolta czasowa i powrót do czasów sprzed wojny pozwalają z pewną nostalgią spojrzeć na jeden z lepszych okresów w życiu i karierze Maciejewskiego. Nie jest on wymęczonym wrakiem człowieka, jest przebojowy, buńczuczny, przekonany o swojej racji i w pełni oddany temu co robi. Takiego chcemy go pamiętać i z takim obrazem zostawia nas Wroński. Prawie do końca utrzymuje to poczucie. Tytuł jak i cała akcja jest pewną alegorią tego co działo się we wcześniejszych (szczególnie tych powojennych) tomach. Tutaj Maciejewski jest jak jego podejrzani nadal Herkulesem, zwycięzcą, bezwzględny w dążeniu do prawdy, nieustępliwy. Ale tak jak w śledztwie, które prowadzi, zawsze znajdzie się ktoś mocniejszy. Ale to jeszcze nie ważne. Przegrana przyjdzie później. Teraz świeci triumfy i takiego zostawiamy go w ostatnim tomie.

Jak zawsze, także i tu oprócz świetnie poprowadzonego wątku kryminalnego dostajemy bogate tło historyczne, pełne niuansów i smaczków typowych dla XX-lecia Międzywojennego. Wręcz namacalnie czuć klimat tego okresu, jego zaduch mroczne, niebezpieczne odcienie oraz pełne podziałów i uprzedzeń relacje. Nic nie jest jednoznaczne. Nic nie jest proste. Nie wszystko jest takie jak mogłoby się wydawać. Jest bagno, przez które trzeba przebić się do prawdy.

,,Czas Herkulesów" dał mi wszystko na co liczyłam i co chciałam. Wciągającą zagadkę kryminalną, klimat i mroczny nastrój okresu tuż przed wybuchem II wojny światowej oraz przede wszystkim satysfakcjonujące pożegnanie z Zygą Maciejewskim.

  p.s. WYZWANIE 2021 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 131,5 cm - 2,2 cm = 129,3  cm.

 

1 komentarz:

  1. Nie znam serii, ale podoba mi się pomysł na zakończenie takie pozytywne zapamiętanie bohatera w jego najlepszej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń