wtorek, 9 marca 2021

,,Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga" Anna Matwiejewa

Tytuł oryginału: Перевал Дятлова, или Тайна девяти

Niedawno czytałam artykuł, że w końcu po ponad 60 latach, w sumie dosyć przypadkowo, udało się ustalić i racjonalnie wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się 1 lutego 1959 roku i w jaki sposób zginęła grupa turystów prowadzona przez Igora Diatłowa. Jak zawsze jest w przypadku tajemnic rozpalających wyobraźnię i rodzących wiele teorii spiskowych, prawdziwe wytłumaczenie jest zwyczajne, prozaiczne i pod długim okresie, w trakcie którego budziło emocje, zwyczajnie nudne. Pewnie wiele osób się z nim nie zgodzi i nadal na własną rękę będą szukać ,,prawdy".

Przykładem takich poszukiwań jest powieść Anny Matwiejewy. Ubrana w płaszcz fikcji literackiej opowieść umiejętnie łączy w sobie zarówno autentyczne, dostępne materiały źródłowe z historią poplątanego życia uczuciowego żyjącej współcześnie pisarki. Trochę absurdalne perypetie osobiste bohaterki stają się bardzo kontrastującym tłem dla wydarzeń, które rozegrały się w 1959 roku w górach Uralu Północnego. Czytanie raportów, dzienników, not, przytaczanych prawie bez zmian redaktorskich jest wstrząsające. Tragedia jaka rozegrała się na przełęczy staje się bliższa, bardziej rzeczywista, namacalna. To już nie jest tylko górska anegdota, fantastyczna legenda, rodząca mnóstwo domysłów i absurdalnych rozwiązań. To dramat dziewięciorga ludzi i ich rodzin. Wyszli wędrować przez góry, fascynowała ich turystyka, pociągało piękno gór. Nie spodziewali się, że właśnie tam spotka ich śmierć i to jeszcze w tak dziwny, niejednoznaczny sposób.

Myślę, że w kontekście ostatnich doniesień naukowców i przedstawionych przez nich hipotez, mających na celu wyjaśnienie zdarzeń, większość teorii przedstawionych w książce (nawet tych, które autorka przedstawia jako te najbardziej prawdopodobne) można spokojnie włożyć między bajki. Fakt, teorie o napromieniowaniu, próbach wojskowych, szwadronach śmierci czy zaczystce wywołują emocje i są bardziej niepokojące niż to, że prawdziwą przyczyną mogą być zjawiska naturalne. Dużo łatwiej snuć teorie gdy podejrzewa się tajną działalność państwa i wszędzie wietrzy teorie spiskowe. Bardziej działają one na wyobraźnie, udowadniając, że to co nieprzewidywalne jest jednak przewidywalne i z góry zaplanowaną działalnością człowieka. Autorka wykorzystuje to doskonale. Bazuje na ograniczonym zaufaniu do państwa, korzysta z miejskich legend ale także misternie wplata prawdę w fikcję. Pozwalając sobie na dowolną interpretację zgromadzonego materiału źródłowego. Nie jest naukowce, jest powieściopisarką i ma do tego prawo. Jej zaletą jest, że przechowuje pamięć o ofiarach ale to czy robi to we właściwy sposób to już zupełnie inna kwestia. Bazując na społecznych lękach i nieufnościach, raczej tworzy emocjonujący thriller niż rzeczowe i merytoryczne przedstawienie faktów. Dzięki temu powieść czyta się ekspresowo a najbardziej prawdopodobne rozwiązanie tajemnicy później spokojnie można sobie znaleźć w Internecie.

  p.s. WYZWANIE 2021 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 141,3  cm - 2,3 cm = 139,0  cm.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz