czwartek, 7 stycznia 2021

,,Księgi zapomnianych żyć" Bridget Collins

 Tytuł oryginału: The Binding
 
Jeśli gdzieś pojawia się wątek książek to pewne jest, że muszę to przeczytać. ,,Książki o książkach" fascynują mnie, zachwycają i w każdej szukam kolejnego, godnego następcy ,,Cienia wiatru". Cóż, tutaj go nie znalazłam, chociaż początkowo wszystko zapowiadało się intrygująco.

,,Księgi zapomnianych żyć" to opowieść rozgrywająca się w fantastycznym świecie, gdzie książki nie są pisane, drukowane i wydawane. Stanowią one dzieło tajemniczej grupy ludzi zwanych oprawiaczami i są wspomnieniami wydartymi autentycznym ludziom. Kiedy ktoś zostaje oprawiony, jego wspomnienia znikają z głowy, przelane na papier. Można w ten sposób pozbyć się bólu, wyrzutów sumienia, niechcianych myśli. Dobry sumienny oprawiacz powinien schować i zabezpieczyć taką książkę, przynajmniej póki jej przedmiot żyje. Niestety sztuka ta doczekała się wielu wynaturzeń i przez wielu wykorzystywana jest w innych, złych celach.

I to był ten wątek, który przekonał mnie do lektury. Czyż to ne brzmi fantastycznie - świat, gdzie ludzie boją się tego co skrywają książki. Ileż tutaj rodzi się pytań. Ileż pomysłów, wątków przelatuje przez głowę. Tak, zapomnijcie o tym wszystkim bo autorka po rozbudzeniu ciekawości,skierowała opowieść na zupełnie inne tory. Zamiast fascynującego fantasy z książkami w tle wszystko sprowadza się do zakazanej historii miłosnej. Ciekawej, momentami porywającej, trochę zaskakującej i od pewnego momentu absolutnie dominującej w całej akcji. I wszystko byłoby może dobrze, gdyby nie przyćmiła zupełnie tła, sama będą w pewnym momencie już bardzo przewidywalną. Zaciekawienie, fascynacja, świeżość pomysłu, które były siłą napędową na początku w okolicach finiszu zupełnie się wypaliły i zostało tylko słabiutkie, przewidywalne zakończenie.

Nie mogę powieść, że ,,Księgi zapomnianych żyć" jest słabą książką. Nie jest. Ma w sobie duże pokłady świeżości, oryginalności, nowego spojrzenia na wiele tematów ale nie jest tym czego oczekiwałam i co można wycisnąć z tak genialnego pomysłu. Przyjemnie i szybko się czyta ale oczekiwania były postawione bardzo wysoko, dlatego czuję pewien niedosyt i lekkie rozczarowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz