Tytuł oryginału: Tumbleweeds
Leila Meacham to pisarka, która podbiła mnie swoją powieścią ,,Róże". Zauroczył mnie jej styl narracji oraz wyjątkowa umiejętność budowania niezwykłych historii z pozornie zwyczajnych zdarzeń.
Nie inaczej jest i tutaj. ,,Liście na wietrze" to opowieść o trójce przyjaciół: Cathy, Johnie i Trey'u. Razem dorastają, wkraczają w dorosłość, marzą, planują i odkrywają miłość. Stanowią nierozłączne trio, wzajemnie uzupełniające się w każdej sytuacji. Wszystko zmienia się w jednej chwili. Jedna chwila niszczy starannie zaplanowaną przyszłość, a drogi bohaterów na zawsze się rozejdą: Cathy zostanie samotną matką, John zdecyduje się na wstąpienie do seminarium a Trey wyjedzie i dopiero po dwudziestu dwu latach wróci. Jego powrót burzy pozorny spokój i odkrywa dawno zapomniane grzechy, zmieniając życie wielu osób.
Autorka zabiera nas w fascynującą podróż aby pokazać jak jeden błąd, jedno głupie zachowania na zawsze może zniszczyć życie. Jej bohaterowie będą musieli zmierzyć się z konsekwencjami swojej młodzieńczej głupoty, brawury, szaleństwa i źle pojętej dumy. Każde z nich boleśnie odczuje je na swojej skórze. Nie wszyscy jednak wyjdą silniejsi i mądrzejsi, ktoś będzie musiał ponieść klęskę i zapłacić za całe popełnione i nie popełnione zło.
,,Jak liście na wietrze" to jedna z tych książek, których nie da się odłożyć zanim dotrze się do ostatniej strony. Jest to świetny przykład bardzo dobrze napisanej powieści obyczajowej, która wciąga, wzrusza oraz daje do myślenia. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz