Tytuł oryginału: Beastly Things
Lubię czasem sięgnąć po klasycznie skonstruowane kryminały. Takie bardzo zwarte, skoncentrowane na sprawie ale jednocześnie posiadające silne tło społeczne. Taką właśnie pozycją wydawała mi się właśnie ,,Dzika zachłanność" Donny Leon.
Akcja powieści rozgrywa się w malowniczej, pięknej Wenecji. W jednym z kanałów znalezione zostają zwłoki mężczyzny ze zmasakrowaną twarzą. Szybko wychodzi na jaw, że ofiara to weterynarz, który przed śmiercią pracował w jednej z okolicznych rzeźni. Komisarz Brunetti wraz z zespołem właśnie tak kieruje swoje śledztwo, przy okazji poznając przerażające praktyki, które tam mają miejsce.
Donna Leon to amerykańska powieściopisarka zamieszkała w Wenecji. Zna to miasto dokładnie i z detalami przenosi na karty swoich książek. Ale w tle intrygi kryminalnej nie wychwala jego uroków, ale porusza ważne wątki społeczne. Krytykuje włoską politykę, korupcję i nepotyzm oraz dotyka wątków ekologicznych. Duża liczba pobocznych wątków nie odciąga jednak czytelnika od najważniejszego - tajemnicy zabójstwa. Śledztwo, jest bardzo sprawnie poprowadzone, na tyle aby zaciekawić i nie pozwolić się czytelnikowi zgubić. Sam może wpaść na rozwiązanie ale i tak z przyjemnością dotrze do finału.
,,Dzika zachłanność" to dwudziesty pierwszy tom serii o komisarzu Brunettim, jednak dla mnie pierwszy. Jednak bardzo przyjemne było to pierwsze spotkanie, więc na pewno będę wracać i poznawać wcześniejsze zbrodnie w Wenecji.
p.s. WYZWANIE 2016 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 126,1 cm - 1,9 cm =124,2 cm
Wenecja jest magiczna i jeśli tylko ktoś potrafi oddać jej klimat, książki z nią w roli głównej potrafią być przepiękne ;D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę, kto wie.
drewniany-most.blogspot.com