Tytuł oryginału: Bathing the Lion
Do prozy Jonathana Carrolla ciężko jest podejść nie wiedząc wcześniej czego można się spodziewać. A i nawet gdy się wie i zna jego specyficzny sposób przedstawiania świata, może się okazać, że i tak zaskoczy.
,,Kąpiąc lwa" to mój powrót do Carrolla. Po dłuższej przerwie sięgnęłam. Muszę przyznać, że trudno mi jest ją ocenić. Historia, sama w sobie, jest interesująca.Oto pewnej nocy pięciorgu znajomych śni się ten sam sen. Nikt nie wie co może to oznaczać, choć każde z nich ma poczucie, że nadciąga coś co zmieni wszystko. Przede wszystkim jest bardzo nie równa. Są momenty kiedy fascynujący, magiczny, często surrealistyczny świat wciąga. Bawimy się domysłami. A są momenty, które najzwyczajniej w świecie, nudzą. Są wszystkie elementy charakterystyczne dla pisarza ale w bardzo stonowanej, spokojnej wersji. Nawet zakończenie takie jest. Jednak ten pozorny spokój budzi najwięcej emocji. Zmusza do pewnej refleksji i zadumy. Może oto chodziło?
p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 51,4 cm - 2,2 cm = 49,2 cm
No toś mnie zaciekawiła! Książki tego pisarza trudno jest opisywać, bo najważniejsze jest na końcu. Spoilujemy. Ale Tobie się udało nie robić tego. Poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Ale czemu nie, nie znam zbyt dobrze twórczości tego autora.
OdpowiedzUsuń