Tytuł oryginału: The House that Jack Built
,,Walhalla" to mój powrót po latach do Mastertona, którego czytałam kiedyś w czasach liceum i studiów ale raczej wtedy chemii nie było i dosyć szybko go porzuciłam. Teraz skuszona nowym wydaniem postanowiłam sprawdzić, czy może coś się zmieniło.
Adwokat Craig Bellman dochodzi do siebie po brutalnym napadzie jakiego doświadczył kilka miesięcy wcześniej. Okaleczony, zraniony, pogrążony w depresji przypadkiem trafia w okolice porzuconej posiadłości zwanej ,,Walhallą". Od razu, pod wpływem niezwykłego impulsu decyduje się kupić zrujnowany budynek, co nie budzi zachwytu w jego żonie. Od pierwszej wizyty czuje ona w budynku czyjąś obecność, słyszy płacz kobiety. Jednak Craig jest zdeterminowany i nawet śmierć inspektora budowlanego nie jest w stanie go powstrzymać by zamieszkać właśnie w Walhalli.
Powieść Mastertona ma zdecydowanie klimat. Może nie straszy dosłownością czy ilością wylanej krwi ale od początku buduje napięcie wokół posiadłości. Wiemy, że coś jest z nią nie tak, obserwujemy zachodzące w bohaterach zmiany, widzimy to czego nie powinno tam być i cały czas snujemy domysły. Walhalla-budynek odrzuca ale i przyciąga i tak samo jest z Walhallą-powieścią. Pozornie prosta historia, jednak największą frajdę sprawia powolne odkrywanie jest tajemnic i zła, które czekało uśpione w zrujnowanych murach. Jest to bardzo mroczna, bardzo klimatyczna powieść grozy z motywem nawiedzonego domu ale równocześnie to opowieść o starciu słabości z siłą. Dwie przeciwstawne osobowości, które staną naprzeciw siebie i tylko jedna z nich może wyjść cało.
,,Walhalla" może nie straszy ale intryguje, elektryzuje, wciąga swoimi tajemnicami i niedopowiedzeniami. Jest też pełna scen, które zapadają w pamięć i tylko potęgują klimat. Tak, jest przewidywalna i schematyczna ale zapewnia rozrywkę na naprawdę dobrym poziomie i dlatego polecam!
Adwokat Craig Bellman dochodzi do siebie po brutalnym napadzie jakiego doświadczył kilka miesięcy wcześniej. Okaleczony, zraniony, pogrążony w depresji przypadkiem trafia w okolice porzuconej posiadłości zwanej ,,Walhallą". Od razu, pod wpływem niezwykłego impulsu decyduje się kupić zrujnowany budynek, co nie budzi zachwytu w jego żonie. Od pierwszej wizyty czuje ona w budynku czyjąś obecność, słyszy płacz kobiety. Jednak Craig jest zdeterminowany i nawet śmierć inspektora budowlanego nie jest w stanie go powstrzymać by zamieszkać właśnie w Walhalli.
Powieść Mastertona ma zdecydowanie klimat. Może nie straszy dosłownością czy ilością wylanej krwi ale od początku buduje napięcie wokół posiadłości. Wiemy, że coś jest z nią nie tak, obserwujemy zachodzące w bohaterach zmiany, widzimy to czego nie powinno tam być i cały czas snujemy domysły. Walhalla-budynek odrzuca ale i przyciąga i tak samo jest z Walhallą-powieścią. Pozornie prosta historia, jednak największą frajdę sprawia powolne odkrywanie jest tajemnic i zła, które czekało uśpione w zrujnowanych murach. Jest to bardzo mroczna, bardzo klimatyczna powieść grozy z motywem nawiedzonego domu ale równocześnie to opowieść o starciu słabości z siłą. Dwie przeciwstawne osobowości, które staną naprzeciw siebie i tylko jedna z nich może wyjść cało.
,,Walhalla" może nie straszy ale intryguje, elektryzuje, wciąga swoimi tajemnicami i niedopowiedzeniami. Jest też pełna scen, które zapadają w pamięć i tylko potęgują klimat. Tak, jest przewidywalna i schematyczna ale zapewnia rozrywkę na naprawdę dobrym poziomie i dlatego polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz