Gliwicach zostają odnalezione zwłoki nastolatka. Prokurator Adam Górnik
jest pewien, że właśnie nadszedł ten dzień. Wreszcie, po prawie
dwudziestu latach, ktoś odkrył ciało szkolnego prześladowcy ,,Korsarza",
którego on zabił, gdy miał 15 lat. Górnik ma już wszystko zaplanowane,
jak pokieruje śledztwem, żeby spokojnie odłożyć je na półkę z
przedawnionymi sprawami. Jakże ogromny będzie jego szok, gdy na miejscu
zamiast dwudziestoletnich szczątków chłopca, znajdzie zmasakrowane ciało
kilkunastoletniej dziewczynki. Zaraz potem odbierze przerażający
telefon. ,,Korsarz" wrócił i jest żądny zemsty. Tylko czy rzeczywiście
to jest zabity nastolatek sprzed lat czy ktoś kto się pod niego
podszywa. Górnik zmusza Wolskiego do pomocy i razem zaczynają grę z
bezwzględnym i zdecydowanym na wszystko mordercą, który nie poprzestanie
tylko na jednej zbrodni.
,,Zombie" to drugi tom cyklu gliwickiego. Tom pełen brutalności, bezwzględności, czystego zła w skumulowanego w ludziach. Tutaj nie ma podziału na dobrych i złych, prawda nie walczy z kłamstwem. Biel wymieszała się z czernią tworząc brudną papkę, w której nurzają się bohaterowie. Nikt nie jest bez winy i każdy tak lawiruje by osiągnąć własne cele. Pościg za mordercą także nie jest walką o bezpieczeństwo czy zwalczaniem nieprawości, jest tylko metodą by ukryć swoje winy. Chmielarz wywraca do góry nogami etos, jaki normalnie znamy. I nawet nie próbuje usprawiedliwiać czy wybielać swoich bohaterów. Pokazuje ich takimi jakimi są - małymi, podłymi kreaturami, za wszelką cenę dążącymi do swoich celów. Nie, nie można czuć do nich sympatii ale jednak się im kibicuje, jednak z nimi brnie się przez bagno by na koniec... no właśnie, co? Otrzymać nagrodę? Ponieść klęskę? Znaleźć rozwiązanie i z dumą powiedzieć, że dobro zatriumfowało? Czy ze łzami przyznać że nic tam nie ma? A może wzruszyć ramionami i iść dalej? W przypadku takich bohaterów każde rozwiązanie jest równie prawdopodobne. Ale to już samemu trzeba sprawdzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz