piątek, 29 października 2021

,,Urwane ślady" Janusz Szostak

 

Bardzo często spotykamy się z komunikatami z poszukiwań zaginionych osób. Większość znajduje się w ciągu kilku dni od momentu publikacji ogłoszenia. Na szczęście, większość odnajduje się żywych. Niestety, jest też wiele osób jest już martwych ale udaje się zlokalizować ich ciała i ustalić co się wydarzyło. Istnieje jednak pewien procent zaginięć, które nie mają ani szczęśliwego finału ani odpowiedzi. Rodzą tylko milion pytań, wątpliwości, na które trudno powiedzieć czy kiedykolwiek znajdzie się odpowiedź.

Janusz Szostak w swojej pracy koncentruje się na kilku śledztwach, które rozpalały społeczeństwa. Tajemnicze zaginięcia młodych ludzi, dziwne okoliczności, motający się i zmieniający zeznania świadkowie, niejasne tło. Wszystko to sprawiało, że tymi zaginięciami a potem śledztwami żyła cała Polska, by tylko wspomnieć sprawę Ewy Tylman sprzed kilku lat czy ciągle wracającą jak bumerang sprawa uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jednak niewyjaśnionych spraw jest więcej. I chociaż zatarły się w społecznej pamięci wiele rodzin nadal czeka na poznanie prawdy. W miarę lektury sprawdzałam postępy śledztw, i chociaż od wydania książki minęło ponad dwa lata, tylko jedno z opisanych śledztw znalazło swój finał i został zanotowany realny postęp, a bliscy mogli poczuć realną ulgę.

Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem jak powiem, że prawdziwe życie to nie kryminał. Na końcu nie będzie rozwiązania. Śledztwa nie zawsze są prowadzone przez zaangażowanych śledczych, nie zawsze na czas widzi się ślady, świadkowie nie zawsze mówią prawdę. Statystki są bezwzględne. Wiele śledztw nie znajdzie swojego finału. Ale ważne, żeby mówić o tych sprawach, by bez przerwy przypominać a nuż kiedyś będzie jednak nam i przede wszystkim ich bliskim poznać odpowiedzi co naprawdę stało się z zaginionymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz