Główna bohaterka zupełnie nieoczekiwanie dostaje od losu pół roku
wolnego czasu. Powinna studiować ale wykładowcy nie opłaca się otwierać dla
niej kursy. I tak nagle jest na stypendium w Seulu, ma zapewnione
zakwaterowanie i wyżywienie, ma środki na własne potrzeby. Może robić co
chce. Dlatego podejmuje karkołomne zadanie - w ciągu tego pół roku chce
poznać jak najlepiej samą siebie. A gdzie najlepiej zacząć szukać
informacji? Oczywiście, na YouTubie.
,,Pół roku na Saturnie" to powieść szalona, chaotyczna, pełna przeskoków
ale paradoksalnie spójna. W tym szaleństwie jest metoda. Tylko tak
można pokazać milenialsa z jego naturalnym środowisku i to autorce udaje
się perfekcyjnie. Pozornie jest komicznie, może groteskowo i
przerysowanie ale sama łapałam się wiele razy w trakcie czytania na
podobnych zachowaniach do bohaterki. Jest śmiesznie ale ten humor jest
smutny a refleksje pesymistyczne. Wyraźnie czuć pęd do wiedzy, ciekawość
świata ale także bezsilność młodych ludzi postawionych przed faktem, że
nie będą w stanie nigdy ogarnąć całości. Zawsze będą ścigać króliczka,
ale nie jednego bo w zasięgu wzroku pojawia się ich miliony i nie można
skoncentrować się na jednym. To tragizm posiadania świata na własność,
bycia częścią multikulturowej społeczności połączony z samotnością,
brakiem własnego miejsca i poczuciem tymczasowości. Bo wszystko jest
tylko na chwilę: rzeczy, ludzie, miejsca, idee. Bohaterka miota się
pomiędzy kolejnymi pomysłami, zadaniami, które sama sobie narzuca nie
umiejąc się zdecydować co jest dla niej ważne. Jednego dnia pochłaniają
ją idee ratowania świata by za chwilę toczyć zacięte boje w grze
internetowej. Jej świat jest otwarty na nowości, eksperymentowanie. Ma
poczucie, że za chwilę może się skończyć, dlatego chce to maksymalnie
przedłużać.
Czy ,,Pół roku na Saturnie" może stać się głosem pokolenia? Nie wiem i
nie mnie to oceniać. Ale autorka w prostej opowieści uchwyciła
najważniejsze wątki i problemy. Nie bagatelizowała ale i nie
moralizowała. Nie tworzyła otoczki i niezwykłości. Pokazała ludzi
szukających, podejmujących wyzwania ale mimo to zagubionych. Dała im
głos, pokazała co nimi kieruje. To tragikomiczna opowieść o nowym
pokoleniu z nowymi możliwościami, które targają tak naprawdę te same,
znane ludzkości od zawsze, problemy i wątpliwości.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i s-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz