Reportaże Justyny Kopińskiej poznałam wcześniej za sprawą jej dziennikarskiego śledztwa poświęconego siostrze Bernadetcie oraz zbioru ,,Polska odwraca oczy". Gdy brałam do ręki ,,Z nienawiści do kobiet" wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać. Próbowałam przygotować się na ogrom emocji i przeżyć jakie mogą teksty zawarte w książce spowodować. Niestety, nie da się przygotować na szok, niedowierzanie i bezsilność.
Zbiór zaczyna się dosyć delikatnym tekstem poświęconym Violetcie Villas. Chyba miał na celu trochę odwrócić uwagę, sprawić, że czytelnik ma nadzieję, że dalej nie będzie aż tak źle. Jest jednak inaczej. Kolejne są dwa bardzo mocne, dosadne teksty skupiające się na temacie molestowania seksualnego kobiet. Są to teksty trudne, bolesne, pełne beznadziei i niedowierzania jak kulawo skonstruowane jest prawo, jak łatwo oprawcy jest uniknąć odpowiedzialności, ba wręcz wyjść obronną ręką. Kopińska oddaje głos ofiarom, pozwala im opowiadać sama chowając się w cieniu. Staje się medium przez które pokrzywdzone mogą dojść do głosu.
Kolejne reportaże niosą w prawdzie mniejszy ciężar emocjonalny ale także poruszają sprawy trudne i podlegające niejednoznacznej ocenie. Jest i gejach w Kościele, o nieudolności służb zarówno tych sprawujących opiekę psychologiczną i psychiatryczną, jak i śledczych. Jest trochę o kolesiostwie, przymykaniu oczu, pozwalaniu by statystyka rządziła rzeczywistością. Każdy tekst jest inny ale zawsze bardzo prawdziwy, bardzo dobitny. Po raz kolejny Kopińska udowadnia, że chce szukać prawdy, wyciągać na wierzch to co niewygodne i wstydliwe. Chce pomagać. Nie przechodzi obojętnie obok spraw, które wielu bardzo chętnie zamiotłoby pod dywan. Jest głosem pokrzywdzonych, słabych, wykorzystanych.
Mimo, że zbiór ,,Z nienawiści do kobiet" jest bardzo nierówny i słabszy od ,,Polska odwraca oczy" warto po niego sięgnąć. To kolejna cegiełka uwrażliwiająca społeczeństwo na krzywdę innych, próbująca walczyć z utartymi schematami. Jak kropla drążąca skałę ta te reportaże powoli drążą sumienia i pozwalają widzieć więcej, co może kiedyś poskutkować tym, że opisanych zjawisk będzie mniej.
Zbiór zaczyna się dosyć delikatnym tekstem poświęconym Violetcie Villas. Chyba miał na celu trochę odwrócić uwagę, sprawić, że czytelnik ma nadzieję, że dalej nie będzie aż tak źle. Jest jednak inaczej. Kolejne są dwa bardzo mocne, dosadne teksty skupiające się na temacie molestowania seksualnego kobiet. Są to teksty trudne, bolesne, pełne beznadziei i niedowierzania jak kulawo skonstruowane jest prawo, jak łatwo oprawcy jest uniknąć odpowiedzialności, ba wręcz wyjść obronną ręką. Kopińska oddaje głos ofiarom, pozwala im opowiadać sama chowając się w cieniu. Staje się medium przez które pokrzywdzone mogą dojść do głosu.
Kolejne reportaże niosą w prawdzie mniejszy ciężar emocjonalny ale także poruszają sprawy trudne i podlegające niejednoznacznej ocenie. Jest i gejach w Kościele, o nieudolności służb zarówno tych sprawujących opiekę psychologiczną i psychiatryczną, jak i śledczych. Jest trochę o kolesiostwie, przymykaniu oczu, pozwalaniu by statystyka rządziła rzeczywistością. Każdy tekst jest inny ale zawsze bardzo prawdziwy, bardzo dobitny. Po raz kolejny Kopińska udowadnia, że chce szukać prawdy, wyciągać na wierzch to co niewygodne i wstydliwe. Chce pomagać. Nie przechodzi obojętnie obok spraw, które wielu bardzo chętnie zamiotłoby pod dywan. Jest głosem pokrzywdzonych, słabych, wykorzystanych.
Mimo, że zbiór ,,Z nienawiści do kobiet" jest bardzo nierówny i słabszy od ,,Polska odwraca oczy" warto po niego sięgnąć. To kolejna cegiełka uwrażliwiająca społeczeństwo na krzywdę innych, próbująca walczyć z utartymi schematami. Jak kropla drążąca skałę ta te reportaże powoli drążą sumienia i pozwalają widzieć więcej, co może kiedyś poskutkować tym, że opisanych zjawisk będzie mniej.
W Radiu Książka zaciekawił mnie rozdział o Violetcie Willas. Ale nie czytałam tej autorki żadnej książki.
OdpowiedzUsuń