Tytuł oryginału: A Thousand Splendid Suns
Dwie zupełnie różne kobiety, wywodzące się z różnych środowisk - nieśmiała Mariam i wykształcona Lajla. Jedna od najmłodszych lat pogardzana, druga - kochana i uwielbiana. Ich życie splecie się, gdy zostają żonami okrutne Raszida. Każda z nich zostaje zmuszona do tego małżeństwa, chociaż ich motywacje są różne. Koleje ich życia staną się tłem do pokazania jak zmieniał się Afganistan na przestrzeni prawie trzydziestu lat.
,,Tysiąc wspaniałych słoń" to piękna, wzruszająca i uniwersalna opowieść o ukrytym dobru, odwadze, sile przyjaźni ale i o niczym nie uzasadnionym okrucieństwie, głupocie i fanatyzmie. Razem z bohaterami śledzimy cały szereg zachowań i zjawisk jakie targał Afganistanem od lat siedemdziesiątych XX wieku. Mimo tragedii jakie spadły na ten kraj, jego mieszkańcy nie stracili woli życia, nauczyli dostosowywać się do surowych warunków i okrutnych przywódców tak aby przeżyć. Tak samo bohaterki - stłamszone i pozbawione prawa do normalnego, cywilizowanego, humanitarnego życia ale mimo to nie pozbawione woli i chęci życia, umiejące doceniać drobne radości, pełne godności, gdy trzeba walczące o to co najcenniejsze. Ich życie: trudne, bolesne, pełne nieustannych upokorzeń mimo wszystko przepełnione jest nadzieją. Ciągle w nich kołacze się promień słońca, który przebija mroki codzienności.
Obok Mariam i Lajli ważnym bohaterem powieści jest sam Afganistan. Kraj pełen sprzeczności, który cofnął się w rozwoju społecznym gdy wpadł w ręce talibskich watażków. Autor pisał swoją powieść po zakończonej wojnie początku XXI wieku. W jego słowach, malowanych słowami obrazach przebija radość i nadzieja, że wreszcie po latach ciemiężenia kraj stanie o własnych nogach i odbuduje się. Stanie się miejscem, do którego wrócą, ci którzy uciekli. Wierzy, że wzejdzie nowe słońce. Cóż, rzeczywistość późniejsza okazała się być dużo trudniejsza i bardziej skomplikowana.
Ta powieść ma wszystko, co sprawia, że zapada w pamięć. Płynna narracja porywa i powoli pozwala odkrywać całe gamy uczuć i emocji. Jest miejsce na łzy ale i na śmiech, jest niedowierzanie i oburzenie. Jest szok i trwoga ale jest i nadzieja. Pojawia się zło ale jest i miejsce dla dobra. Wszystkie te elementy budują jedyny i niepowtarzalny klimat, któremu nie sposób nie ulec. Warto poświęcić trochę czasu by odkryć samemu wszystko to co skrywa się między okładkami.
,,Tysiąc wspaniałych słoń" to piękna, wzruszająca i uniwersalna opowieść o ukrytym dobru, odwadze, sile przyjaźni ale i o niczym nie uzasadnionym okrucieństwie, głupocie i fanatyzmie. Razem z bohaterami śledzimy cały szereg zachowań i zjawisk jakie targał Afganistanem od lat siedemdziesiątych XX wieku. Mimo tragedii jakie spadły na ten kraj, jego mieszkańcy nie stracili woli życia, nauczyli dostosowywać się do surowych warunków i okrutnych przywódców tak aby przeżyć. Tak samo bohaterki - stłamszone i pozbawione prawa do normalnego, cywilizowanego, humanitarnego życia ale mimo to nie pozbawione woli i chęci życia, umiejące doceniać drobne radości, pełne godności, gdy trzeba walczące o to co najcenniejsze. Ich życie: trudne, bolesne, pełne nieustannych upokorzeń mimo wszystko przepełnione jest nadzieją. Ciągle w nich kołacze się promień słońca, który przebija mroki codzienności.
Obok Mariam i Lajli ważnym bohaterem powieści jest sam Afganistan. Kraj pełen sprzeczności, który cofnął się w rozwoju społecznym gdy wpadł w ręce talibskich watażków. Autor pisał swoją powieść po zakończonej wojnie początku XXI wieku. W jego słowach, malowanych słowami obrazach przebija radość i nadzieja, że wreszcie po latach ciemiężenia kraj stanie o własnych nogach i odbuduje się. Stanie się miejscem, do którego wrócą, ci którzy uciekli. Wierzy, że wzejdzie nowe słońce. Cóż, rzeczywistość późniejsza okazała się być dużo trudniejsza i bardziej skomplikowana.
Ta powieść ma wszystko, co sprawia, że zapada w pamięć. Płynna narracja porywa i powoli pozwala odkrywać całe gamy uczuć i emocji. Jest miejsce na łzy ale i na śmiech, jest niedowierzanie i oburzenie. Jest szok i trwoga ale jest i nadzieja. Pojawia się zło ale jest i miejsce dla dobra. Wszystkie te elementy budują jedyny i niepowtarzalny klimat, któremu nie sposób nie ulec. Warto poświęcić trochę czasu by odkryć samemu wszystko to co skrywa się między okładkami.
Lubię takie powieści. Będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuń