Tytuł oryginału: El cementerio vacío
Jeśli ktoś, tak jak ja, nie czytałał pierwszej części przygód detektywa-amatora Samuela Espartcie, może czuć się lekko zagubiony. Wkracza się bowiem w świat bardzo zamknięty i niechętny obcym. I nie ważne czy jest się tylko ciekawskim czytelnikiem czy zakochanym w pięknej dziewczynie ,,przywłoką". Szczęśliwie jednak początkowe zagubienie szybko mija a naszą uwagę zajmuje prawdziwe detektywistyczne śledztwo.
Zamkniętą baskijską osadą wstrząsa wiadomość o śmierci pięknej młodej dziewczyny. Znajdują ją martwą za kościołem w ramionach obcego ,,przywłoki", który zostaje okrzykniętym zabójcą i skazany na śmierć. Ta zbrodnia oświeża starą baskijską legendę o pustoszejących nadmorskich cmentarzach. Odtąd to wierzenia będą nadawać ton śledztwu, przywołując coś starszego, mroczniejszego i bardziej nierzeczywistego, budując nastrój grozy i tajemniczości.
,,Pusty cmentarz" to kryminał w konwencji najlepszych klasyków gatunku. Mroczny, trochę duszny, silnie bazujący na pierwotnych wierzeniach i lokalnym folklorze, prezentuje cały wachlarz podejrzanych pomiędzy którymi musi lawirować nasz detektyw. Nie brakuje też szczypty subtelnego humoru. Nie ma tutaj szybkich zwrotów akcji czy radykalnych zawirowań jest za to drobiazgowe, powolne śledztwo, które ma pozwolić uważnemu czytelnikowi na odgadnięcie prawdy. Mnie się to nie udało ale innych zachęcam do podjęcia wyzwania.
p.s. WYZWANIE 2016 - Kryminał
Lubię takie mroczne i duszne kryminały. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń