wtorek, 23 czerwca 2015

,,Aurora na mieliźnie" Bohumil Hrabal

Chyba nie sięgnęłabym po prozę Hrabala, gdyby nie wyzwanie czytelnicze i jedno z poleceń zmuszające do przeczytania książki pisarza o takich samych inicjałach jak moje. Z braku innych pomysłów sięgnęłam po przypadkowy zbiorek opowiadań właśnie Bohumila Hrabala. Przeczytałam i... jestem pod wrażeniem.

,,Aurora na mieliźnie" to zbiór 13 listów skierowanych do Kwiecieńki (April Clifford). Bardzo specyficzne są te listy. Autor pozwala w nich swoim myślą i skojarzeniom swobodnie biegnąć, tworząc niesamowity obraz (wtedy jeszcze) zmieniającej się Czechosłowacji. Patrząc na świat z perspektywy Hrabala ma wrażenie, że kurczy się. Staje się miniaturą, po to by za chwilę nabrać znaczenia uniwersalnego. Autor patrzy, obserwuje i wysnuwa własne wnioski. Pretekstem może być wizyta George'a Busha, reprywatyzacja, zmiany w polityce, olimpiada czy nawet ... Michael Jordan. Wszystko nabiera głębszego znaczenia i staje się furtką dla przemyśleń o człowieku, tolerancji, zmianach jakie w nas zachodzą, rozliczeniem z przeszłością wojenną. Mimo, że tomik powstał ponad dwadzieścia lat temu, w momencie gwałtownych zmian zachodzących w Europie, do dziś odczuć można jego aktualność i ważność wielu myśli.

Na końcu tomiku zamieszczona jest ,,Fuga naga". Jest to kolaż siedmiu pism urzędowych pisanych przez robotnika Frantiska Korinka do sądu. Przebija z nich desperacja, bezsilność i słabość człowieka w imieniu urzędów. Czytając coraz głębiej wchodzimy w jego intymność. ,,Fuga" wstrząsa swoją prostotą i bezpośredniością. Zdesperowany robotnik wyciąga na jaw kolejne epizody z życia by jak najlepiej umotywować zwiększenie emerytury. Każda kolejna strona sprawia, że czujemy się coraz bardziej przytłoczeni jego rozpaczliwą sytuacją i zawstydzeni tym, że tak dogłębnie go poznajemy.

Świat Hrabala może wydać się przygnębiający. Dużo w nim realizmu poprzez który przebija ironia i sarkazm. Mnie jednak oczarował i na pewno nie raz jeszcze sięgnę po jego prozę.

p.s. WYZWANIE 2015 - Autor ma takie same inicjały jak ja

2 komentarze:

  1. Przyznam, że pierwszy raz słyszę o tym zbiorze. Póki co nie mam go ę planach, ale może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń