,,Reina Roja" była hitem czytelniczym zeszłego roku. Reklamowana jako coś innego, coś sensacyjnego, coś wbijającego w fotel. Cóż, nie będę zaprzeczać, że zwykła ciekawość sprawiła, że postanowiłam sprawdzić o co tyle hałasu i czy na prawdę jeszcze jest mnie w stanie coś zaskoczyć.
Antonia to najinteligentniejsza osoba na świecie. Kilka lat temu pracowała na zlecenie tajnej jednostki zajmującej się zwalczeniem przestępczości. Jednak coś się w jej życiu wydarzyło i wycofała się. Jon to inspektor policji, który przez jeden błąd a raczej impulsywne zachowanie, zostaje zdyskredytowany i obecnie nie ma nic do stracenia. I to on dostaje zadanie by przekonać Antonię do powrotu i rozwiązania zagadki zbrodni (prawie) doskonałej.
,,Reina Roja" jest genialną powieścią ale nie dlatego że jest szczególnie odkrywcza czy zaskakująca. To kryminał/thriller bardzo dobrze napisany, pełen zwrotów akcji i mniejszych i większych zaskoczeń, trzymający w napięciu oraz przesycony ironicznym humorem. Początkowo sprawia wrażenie, że może szokować brutalnością i bezwzględnością sprawcy ale dosyć szybko zbrodnia schodzi na dalszy plan a zamiast tego zaczyna się gra. Antonia i Jon nie tylko muszą ścigać się by przejrzeć mordercę ale także rywalizują z normalną policją, która nie jest im zbyt przychylna. Ta książka ma wszystko by być bestsellerem i to wcale nie dziwi, że się nim stał. Jest lekka, elektryzująca, ironiczna, pełna akcji i nieoczywista.Czy jest wybitna? Nie, ale to genialny przykład naprawdę dobrzej literatury rozrywkowej. Właściwie nie wiadomo kiedy się ją kończy bo siadasz, zaczynasz i już po. Właściwie nie ma co tutaj więcej dodawać - lepiej brać i czytać i samemu poznać tę historię.
p.s. WYZWANIE 2024 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 92,4 cm - 3,5 cm = 88,9 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz