Tytuł oryginału: Homecoming
Kate Morton chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Sama już któryś raz
wracam do niej i jej powieści. Dlatego na początku myślałam, że autorka
sama siebie duplikuje, szczególnie, że początek ,,Tajemniczego domu
Turnerów" budzi bardzo mocne skojarzenia z inną jej powieścią
,,Zapomnianym ogrodem". Już prezentacja bohaterek jest podobna - ten sam
schemat młoda kobieta porzucona przez matkę a wychowana przez babcię
wyrusza w podróż by odkryć przeszłość. W ,,Zapomnianym ogrodzie" z
Australii do Anglii, tutaj - w przeciwnym kierunku. Po początkowym deja
vu jednak zaczyna się właściwa opowieść, która sięga w przeszłość, do
końcówki lat 50tych gdy na brzegu strumienia zostaje znaleziona martwa
prawie cała rodzina. Zaginęło tylko niemowlę. Policyjne śledztwo nie
przynosi efektów i zostaje uznane za rozszerzone samobójstwo.
Zaciekawiona bohaterka postanawia odkryć prawdę i dowiedzieć się co
dokładnie wydarzyło się przed sześćdziesięciu laty i jaki był udział jej
babki w wydarzeniach.
,,Tajemnica domu Turnerów" to przede
wszystkim opowieść o kobietach. Trudno to nazwać romansem, chociaż tak
był klasyfikowany, bo mężczyźni prawie się nie pojawiają. To kobiety i
skomplikowane relacje między nimi odgrywają główną rolę. Autorka kreśli
historię relacji rodzinnych, mocno zaburzonych przez tajemnicę sprzed
lat. To ona oddzieliła pokolenia i sprawiła że córka zerwała więzi z
matką. Przeszłość nawet dobrze ukryta i przemilczana cały czas
oddziałuje i zatruwa, sprawia, że bohaterki mimowolnie powielają swoje
schematy zachowań i nie umieją zbudować zdrowych relacji, szczególnie
wewnątrz rodziny. Kate Morton to też specjalistka od budowania
klimatycznych opowieść z tajemnicą w tle. I po raz kolejny jej się to
udało. ,,Tajemnica ..." nie jest tak baśniowa i nastrojowa jak inne jej
książki, jest bardziej realna. W znacznej mierze spowodowane jest to
pudełkową konstrukcją książki - właściwie mamy tutaj dwie historie
schowane jedna w drugą. Na zewnątrz poruszającą powieść obyczajową a
wewnątrz niepokojącą i zawiłą historię true crime.
Powieść
Morton czyta się na jednym wdechu. Po raz kolejny mamy opowieść, która
powoli odsłania swoje tajemnice i dopiero dotarcie do finału spowoduje,
że wszystko nabierze sensu. Wydaje mi się, że jest to też bardziej
dojrzała powieść, mocno skupiająca się na relacjach babka-matka-córka.
Pokazuje jak bardzo niejednoznaczne może być ludzkie zachowanie i trudno
określić gdzie przebiega granica pomiędzy dobrem i złem. To opowieść
pozbawiona czarnego charakteru, raczej pokazująca, że wszystko zależy od
okoliczności, a wtedy nawet najlepsza osoba skłonna jest do zrobienia
czegoś co odciśnie się piętnem na kolejnych pokoleniach. ,,Tajemnicę
domu Turnerów" świetnie się czyta. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2024 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 83,4 cm - 3,5 cm = 79,9 cm.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale bardzo lubię historie o odkrywaniu starych rodzinnych sekretów. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuń