piątek, 21 kwietnia 2023

,,Z nieba spadły trzy jabłka" Narine Abgarjan

Tytuł oryginału: C неба упали три яблока

 Lubię opowieści nieoczywiste, takie o których nic nie wiem, niczego się po nich nie spodziewam, a one i tak mnie zaskakują. Lubię też gdy opowieść jest prosta, naturalna ale ma w sobie to coś. I właśnie ,,Z nieba spadły trzy jabłka" idealnie łączy te elementy.

Mimo, że Armenia nie jest krajem egzotycznym i dalekim to nosi w sobie ogrom tajemniczości. Chyba niewiele osób może o tym kraju powiedzieć coś pewnego.  Gdzieś pojawia się przebłysk o wojnie, o rzezi Ormian, jednak to nie jest temat, który zajmował by wiele miejsca w społecznej świadomości. Spychane na margines, wypierane ze światowej pamięci. Dlatego cieszę się, że trafiłam na książkę, która zmusiła mnie do poszukiwań i otworzyła na zupełnie nową kulturę.

,,Z nieba spadły trzy jabłka" to historia fikcyjnego miasteczka Maran. Obecnie wyludnione, zapomniane, zamieszkałe przez grupę staruszków, którzy właściwie już na niewiele liczą. W swoim życiu doświadczyli wiele. Wojna, głód, kolejne tragedie, śmierci zahartowały ich i zmusiły do surowego patrzenia na rzeczywistość. Jednak bolesne doświadczenia i surowy los nie zabrał im iskierki humoru i zdrowego rozsądku. I właśnie to będzie zaczynkiem do zupełnie nieoczekiwanych wydarzeń, które rozbudzą nadzieję, pokażą, że nigdy nie jest za późno na drugą szansę a los to jednak bywa przewrotny.

Czytając opowieść Narine Abgarjan miałam bardzo silne skojarzenie z opowiadaniami o don Camillo. Czułam tę samą wrażliwość, delikatność w opowiadaniu o najboleśniejszych wydarzeniach w życiu człowieka bez popadania w patos czy przesadny dramatyzm. Tak życie jest trudne, bolesna, odbiera to co najcenniejsze ale równocześnie otwiera drzwi do czegoś nowego. Trzeba tylko dać temu szansę, zaakceptować to i świadomie to przyjąć. ,,Z nieba spadły trzy jabłka" to piękna, uniwersalna, trochę baśniowa opowieść, która przemyca w swojej treści znacznie więcej niż historyczne rozprawy. Mówi o trudnych historiach zwyczajnie, naturalnie, zachowując miejsce na emocje, które trzeba przeżyć aby móc iść dalej. To opowieść, która w nieoczekiwany sposób porusza duszę. Wzrusza ale także daje ukojenie i napełnia optymizmem. Nie chcę się wymądrzać bo nie znam historii Ormian ale ta książka zmusiła mnie do poszukiwań, pokazała, że obok nas żyją ludzie z niesamowitą kulturą, bogatą tradycją, trudną historią, o których właściwie nic nie wiem. Trochę o nich zapomnieliśmy a ta książka przywróciła im głos.

Gdyby to było możliwe, chciałabym jeszcze raz, po raz pierwszy ją przeczytać. Aby po raz kolejny mnie zaskoczyła, otuliła, wywołała uśmiech na twarzy i żeby znowu pociekła mi z oka łza wzruszenia i smutku. Polecam gorąco!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Glowbook!

p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 118,2 cm - 1,2 cm = 117,0 cm.    

 

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię, kiedy książka uczy mnie czegoś nowego albo zachęca do poszukiwania nowych informacji.

    OdpowiedzUsuń