środa, 12 kwietnia 2023

,,Niezwykłe kobiety w nauce" Iwona Kienzler

 

Na hasło ,,kobiety" i ,,Nauka" chyba każdy bez namysłu wykrzyknie Maria Skłodowska-Curie i zadowolony z siebie siądzie. Tak, Polka jest z pewnością najlepszym i najwybitniejszym przykładem. Jednak nie jedynym. Kobiety od zawsze miały dłuższą, bardziej skomplikowaną drogę do świata nauki. Przez wieki narzucano im rolę matki, żony, kochanki, opiekunki domowego ogniska. Nauka, odkrycia czy nawet medycyna i opieka nad chorymi (które przecież w domyśle łączące się z żeńską rolą) miały być zbyt wielkim wysiłkiem i rzeczami zbyt skomplikowanymi dla damskiego rozumu. Mężczyźni w imię źle pojętej troski i opieki nad kobietami odmawiali im prawa do wiedzy. Jednak to nie zniechęcało wszystkich. Znalazły się kobiety, które sprzeciwiały się męskiemu panowaniu, miały otwarty umysł i niewątpliwie dar, który pozwalał im się rozwijać i zapisać na kartach historii.

Mimo, że świat nauki zdominowany jest przez mężczyzn, kobiety od zawsze w nim istniały. Już w starożytności dokonywały przełomowych odkryć w dziedzinach takich jak astronomia, medycyna, biologia. Nieliczne miały szczęście i mogły się uczyć, prowadzić badania czy korespondencję z najtęższymi umysłami epoki przy wsparciu najbliższych, męża czy rodziny. Dzięki ich pracą nauka mogła posuwać się do przodu i poszerzać swoją przestrzeń. Jednak nie zawsze było tak kolorowo. Kobiece wejście w świat wiedzy często było okupione osobistymi poświęceniami i niezrozumieniem ze strony otoczenia. Wiele kobiet zostało okradzione ze swoich badań czy okryć a ich wyniki przypisali sobie mężczyźni, a one same zostały zepchnięte w cień.

Iwona Kienzler kolejny raz zabiera czytelnika w świat historii, prezentując ją w łatwy i przystępny sposób. Jej praca to zaledwie bardzo ogólne zapoznanie z tematem. W ciekawy sposób opowiada o wyjątkowych, niezwykłych kobietach, które nie bały się stawić czoła z góry narzuconemu porządkowi świata. To opowieść o tym, że inteligencja i talent nie mają płci. Wystarczą chęci i nawet niewielka szansa a będą się rozwijać. Mimo, że Kienzler ciekawie opowiada, to jest bardziej gawędziarką i opowiada pasjonujące anegdoty. Jej książka to zaledwie wstęp, który pozwoli następnie samemu zgłębiać historie, o których nawet nie zdawaliśmy sobie sprawę. Polecam!

1 komentarz:

  1. Dla mnie często takie książki to właśnie wstęp do większego zainteresowania się daną postacią.

    OdpowiedzUsuń