Tytuł oryginału: Die Entscheidung
Charlotte Link chyba specjalnie przedstawiać nie trzeba. Niemiecka pisarka specjalizująca się w powieściach z pogranicza thrillera, powieści psychologicznej i obyczajowej. Zazwyczaj osią powieści jest postać kobieca, stająca na rozdrożu życia i przypadkowo wplątana w dziwny ciąg zdarzeń. W ,,Decyzji" zaskakujące jest, że to postać męska jest główną postacią i to w jego przypadku powielany jest ten charakterystyczny dla Link motyw.
Simon utknął w życiu. Mniej więcej czterdziestolatek, po rozwodzie, w bliżej nie sprecyzowanej relacji. Miał w planach spędzić święta Bożego Narodzenia z dziećmi w domu swojego ojca na francuskim wybrzeżu. W ostatniej chwili zostaje jednak wystawiony do wiatru. Zrezygnowany, zniechęcony, w depresyjnym nastroju pod wpływem impulsu pomaga młodej Francuzce, Nathalie. Nie wie jeszcze, że coś co było spontanicznym porywem chwili stanie się najbardziej niebezpieczną rzeczą w jego życiu, zagrażającą życiu jego oraz jego bliskich. Nathalie bowiem jest ścigana przez ludzi, którzy nie zawahają się przed niczym. A trop całej afery sięga stolicy Bułgarii, Sofii.
Ciężko mi właściwie ocenić ,,Decyzję" bo Charlotte Link sprawną pisarką jest. Sprawną, umiejętną i doświadczoną i właściwie z niczego umie stworzyć historię, którą się dobrze czyta i która intryguje. Od początku mamy świadomość, że jest kilka różnych odnóg tej samej historii ale trzeba czekać bardzo długo zanim się połączą w jedną, spójną całość i dadzą odpowiedzi. Po drodze do finału są zwroty akcji, niebezpieczeństwo i w pewne psychiczne dojrzewanie postaci. Dramatyczne okoliczności wyciągają z bohaterów ich mocne i słabe strony oraz uświadamiają im co rzeczywiście powinno stać na pierwszym miejscu w ich życiu. Dodatkowym plusem jest poruszenie mocnego wątku społecznego jakim jest handel i wykorzystywanie młodych kobiet. Autorka próbuje nakreślić ogólny rys tego problemu przywołując historie dwóch bułgarskich rodzin, które mimowolnie staną się ofiarami tego procederu.
I to jest jedno to mocniejsze oblicze książki, które niestety jest osłabiane przez wiele absurdalnych zagrań autorki. Wiem, wiem licencja poetica. Powieść to nie życie, wiele można, zasady trochę trzeba ponaginać aby pasowały do toku fabuły ale wszystko w granicach rozsądku. Mam wrażenie, że Niemiec to zawsze prawdę mówi i policja innych krajów musi wierzyć mu bez zastrzeżeń. Może to jakieś niemiecki przeświadczenie ale brzmi absurdalnie i bardzo zniekształca wątki. Właściwie Simon bez żadnego wysiłku ze swojej strony płynie przez wydarzenia, z łatwością eskortowany i zabezpieczony przez francuską policję. Jest też w powieści dużo schematyzmu i wykorzystywania ogranych motywów. Nie jest to złe o ile daje jakiś efekt a tutaj jest raczej pójściem na skróty i najprostszym wybrnięciem z zawiłości akcji.
Czytałam lepsze powieści Charlotte Link. ,,Decyzja" jest bardzo przeciętna, bardzo schematyczna. Jej wyróżnikiem może być mocny wątek poboczny, który nie został jednak w pełni wykorzystany. Można przeczytać, bo czyta się ekspresowo ale fajerwerków nie ma co oczekiwać.
Simon utknął w życiu. Mniej więcej czterdziestolatek, po rozwodzie, w bliżej nie sprecyzowanej relacji. Miał w planach spędzić święta Bożego Narodzenia z dziećmi w domu swojego ojca na francuskim wybrzeżu. W ostatniej chwili zostaje jednak wystawiony do wiatru. Zrezygnowany, zniechęcony, w depresyjnym nastroju pod wpływem impulsu pomaga młodej Francuzce, Nathalie. Nie wie jeszcze, że coś co było spontanicznym porywem chwili stanie się najbardziej niebezpieczną rzeczą w jego życiu, zagrażającą życiu jego oraz jego bliskich. Nathalie bowiem jest ścigana przez ludzi, którzy nie zawahają się przed niczym. A trop całej afery sięga stolicy Bułgarii, Sofii.
Ciężko mi właściwie ocenić ,,Decyzję" bo Charlotte Link sprawną pisarką jest. Sprawną, umiejętną i doświadczoną i właściwie z niczego umie stworzyć historię, którą się dobrze czyta i która intryguje. Od początku mamy świadomość, że jest kilka różnych odnóg tej samej historii ale trzeba czekać bardzo długo zanim się połączą w jedną, spójną całość i dadzą odpowiedzi. Po drodze do finału są zwroty akcji, niebezpieczeństwo i w pewne psychiczne dojrzewanie postaci. Dramatyczne okoliczności wyciągają z bohaterów ich mocne i słabe strony oraz uświadamiają im co rzeczywiście powinno stać na pierwszym miejscu w ich życiu. Dodatkowym plusem jest poruszenie mocnego wątku społecznego jakim jest handel i wykorzystywanie młodych kobiet. Autorka próbuje nakreślić ogólny rys tego problemu przywołując historie dwóch bułgarskich rodzin, które mimowolnie staną się ofiarami tego procederu.
I to jest jedno to mocniejsze oblicze książki, które niestety jest osłabiane przez wiele absurdalnych zagrań autorki. Wiem, wiem licencja poetica. Powieść to nie życie, wiele można, zasady trochę trzeba ponaginać aby pasowały do toku fabuły ale wszystko w granicach rozsądku. Mam wrażenie, że Niemiec to zawsze prawdę mówi i policja innych krajów musi wierzyć mu bez zastrzeżeń. Może to jakieś niemiecki przeświadczenie ale brzmi absurdalnie i bardzo zniekształca wątki. Właściwie Simon bez żadnego wysiłku ze swojej strony płynie przez wydarzenia, z łatwością eskortowany i zabezpieczony przez francuską policję. Jest też w powieści dużo schematyzmu i wykorzystywania ogranych motywów. Nie jest to złe o ile daje jakiś efekt a tutaj jest raczej pójściem na skróty i najprostszym wybrnięciem z zawiłości akcji.
Czytałam lepsze powieści Charlotte Link. ,,Decyzja" jest bardzo przeciętna, bardzo schematyczna. Jej wyróżnikiem może być mocny wątek poboczny, który nie został jednak w pełni wykorzystany. Można przeczytać, bo czyta się ekspresowo ale fajerwerków nie ma co oczekiwać.
p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 135,5 cm - 2,5 cm = 131,0 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz