środa, 27 lipca 2016

,,Polskie Imperium" Michael Morys-Twardowski


,,Dawniej nie było problemem, z kim graniczyła Polska, bo… graniczyła, z kim chciała."

Ze szkolnej nauki historii powinniśmy pamiętać wielkie zwycięstwa polskiego oręża: Grunwald, Wiedeń, Kłyszyno - to nazwy kojarzące się ze spektakularnym pogromem wroga. Przerzucając strony atlasu historycznego raczej trudno byłoby nasz kraj przegapić. Na przestrzeni wieków zwiększaliśmy swoją powierzchnię, kolejne państwa zabiegały o sojusz z nami, poddawały się w lenno lub były wchłaniane przez silniejszego sąsiada - Polskę. Jesteśmy jedynym narodem, który panował w Moskwie, sułtan Sulejman Wspaniały respektował nasze prawa i nie pozwalał grabić naszych terenów.

Dużo? Tak, dużo faktów przemawia za tym, że byliśmy państwem z którym MUSIANO się liczyć. Byliśmy IMPERIUM. Jednak ta świadomość nam uciekła, przygnieciona martyrologią ostatnich dwóch  stuleci. Żyjemy z poczuciem, że byliśmy ciemiężeni, gnębieni, rozkradani zapominając, że wcześniej wiele wieków spędziliśmy jako kraj, z którym nie warto było zadzierać. Odwaga, upór, szaleństwo, waleczność to były nasze znaki rozpoznawcze. To inni się poddawali, nie Polska. Zapominamy, że kroczyliśmy w blasku chwały a nie byliśmy cierpiętnikami.

Na szczęście powstają książki takie jak ta Michaela Morys-Twardowskiego. Z humorem i swadą opowiada o największych naszych sukcesach. Kreśli nieprawdopodobną, z dzisiejszego punktu widzenia, mapę Polski obejmującą tereny nawet osiemnastu (18!!) współczesnych państw. Daje nam posmakować dumy ale i wskazuje błędy. Prezentuje barwne, czasem niezwykłe lub szaleńczo brawurowe karty naszej historii. Odsłania wszystko to o czym nigdy w szkole się nie mówi a co kryje się za suchymi datami, faktami i nazwiskami. Widzimy zupełnie inny obraz Rzeczpospolitej - silnej, trochę bezczelnej i dumnie kroczącej po swoje.

,,Polskie Imperium" to książka, którą czyta się niczym dobrą powieść. Z wypiekami na twarzy przewraca się kolejne strony, z niecierpliwością odkrywa kolejne fakty, poznaje fascynujące zdarzenia. Wszystko z poczuciem, że to wynik ciężkiej pracy, przekopywania źródeł historycznych by dostarczyć czytelnikowi solidne ale i ciekawe kompendium wiedzy. Polecam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz