No pasa nada! Nic się nie dzieje! A może raczej nic się nie zmienia!
Wiem, że feminizm to pojęcie kontrowersyjne. W Europie narosło koło
niego wiele mitów, stereotypów. Częściej kojarzy się z szaloną kobietą,
nienawidzącą mężczyzn i głoszącą wyrwane z kontekstu obraźliwe hasła a
niżeli z tym czym to właściwie jest, czyli walką o prawa kobiet. W
Polsce mamy to szczęście, że dużo się w tej materii zmienia i od zawsze
kobiety były otaczane szacunkiem. Nie wszędzie jednak tak jest. Są
regiony świata gdzie pojęcie feminizmu jest totalnie nie znane a walka o
prawa kobiet to prawie jak walka z wiatrakami. Takim właśnie miejscem
jest nadal współczesny Meksyk. Państwo barwne, fascynujące, pięknie
położone, posiadające bogatą kulturę ale także niesamowicie
niebezpieczne.
Beata Kowalik spotkała się z kilkunastoma kobietami i podjęła próbę przybliżenia ich historii. Obraz jaki się wyłania jest zatrważający. Meksyk dla kobiety to przestrzeń pełna zagrożeń, niebezpieczeństw, świat, gdzie kobieta musi być podporządkowana mężczyźnie a bunt przeciw ustalonym od wieków prawom może równać się wyrokowi śmierci. Są jednak kobiety, które decydują się na zmianę. Decydują się na rozwód, porzucają rodzinne wsie, wypowiadają walkę koncernom, prowadzą własną działalność, pomagają i uświadamiają inne kobiety. Nie są bierne. Zmieniają to co od wieków jest ustalone i co wszyscy przyjmują jako konstans.
Dopiero spojrzenie na świat z takiej perspektywy uświadamia jak wielką szczęściarą jestem, że urodziłam się w Polsce, w rodzinie, która zapewniła mi wykształcenie i poczucie bezpieczeństwa i niczego nie narzucała pozwalając szukać własnej drogi. Niby coś oczywistego ale nadal nie dla wszystkich. Nadal są dziewczynki, które sprzedaje się za mąż i to prawie za bezcen. Nadal są kobiety, które nie posiadają nic, które mąż może gwałcić i bić. Nadal są dziewczyny, które nie umieją pisać ani czytać. Tak, obraz wyłaniający się z reportażu jest pesymistyczny i malowany w ciemnych barwach ale mimo wszystko wyłania się iskra nadziei, że to może się zmienić. Bo coś powoli się zmienia. I dlatego warto o tym mówić i wspierać te kobiety, które próbują walczyć o swoje prawa. Polecam!
Beata Kowalik spotkała się z kilkunastoma kobietami i podjęła próbę przybliżenia ich historii. Obraz jaki się wyłania jest zatrważający. Meksyk dla kobiety to przestrzeń pełna zagrożeń, niebezpieczeństw, świat, gdzie kobieta musi być podporządkowana mężczyźnie a bunt przeciw ustalonym od wieków prawom może równać się wyrokowi śmierci. Są jednak kobiety, które decydują się na zmianę. Decydują się na rozwód, porzucają rodzinne wsie, wypowiadają walkę koncernom, prowadzą własną działalność, pomagają i uświadamiają inne kobiety. Nie są bierne. Zmieniają to co od wieków jest ustalone i co wszyscy przyjmują jako konstans.
Dopiero spojrzenie na świat z takiej perspektywy uświadamia jak wielką szczęściarą jestem, że urodziłam się w Polsce, w rodzinie, która zapewniła mi wykształcenie i poczucie bezpieczeństwa i niczego nie narzucała pozwalając szukać własnej drogi. Niby coś oczywistego ale nadal nie dla wszystkich. Nadal są dziewczynki, które sprzedaje się za mąż i to prawie za bezcen. Nadal są kobiety, które nie posiadają nic, które mąż może gwałcić i bić. Nadal są dziewczyny, które nie umieją pisać ani czytać. Tak, obraz wyłaniający się z reportażu jest pesymistyczny i malowany w ciemnych barwach ale mimo wszystko wyłania się iskra nadziei, że to może się zmienić. Bo coś powoli się zmienia. I dlatego warto o tym mówić i wspierać te kobiety, które próbują walczyć o swoje prawa. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2020 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 81,3 cm - 2,2 cm = 79,1 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz