Tytuł oryginału: The Crimson Campaign
Jeśli pierwsza część podobała mi się, to druga powaliła mnie. Prawdziwa prochowa bomba.
,,Krwawa kompania" to druga część trylogii Magów Prochowych. Część dużo bardziej dopracowana, wciągająca i pasjonująca. Każdy z bohaterów Taniel, Tamas i Adomat znalazł się w takim miejscu, że z prawdziwą przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem obserwuje się ich czyny. Świat, w którym przyszło im żyć wstrząsnęła straszliwa wojna. Nie tylko wrogie wojska Kezu stanowią zagrożenie ale i ingerencja boska stanowi poważne zagrożenie. Na każdym z frontów, gdzie znaleźli się bohaterowie walka wrze a zagrożenie czyha zewsząd. Tylko nieliczni okazują się być przyjaciółmi, większość to wrogowie i zdrajcy.
Prochowe Uniwersum uzależnia. McClellan stworzył pasjonujący obraz świata ogarniętego wyniszczającą wojną. Jego wizja jest brutalna, mroczna, pełna pułapek i zagrożeń. Z niepewnością obserwujemy kolejne bitwy i pojedyncze starcia z cichą nadzieją, że bohaterowie wyjdą z nich cało a przynajmniej tylko trochę sponiewierani. Raz jest z tym lepiej,po to tylko by za chwilę obraz walki uległ zupełnemu odwróceniu. Na tym tle obserwujemy także pasjonujące przekształcanie i rozwijanie się tajemniczej, otaczającej postaci magii. Powoli dostrzegamy jej potęgę ale i zaczynamy rozumieć, że jeszcze nie pokazała co na prawdę potrafi.
,,Krwawa kampania" to bardzo udana kontynuacja. Świat się rozszerza, coraz bardziej zaciekawiając i wciągając czytelnika. Chowa przed nim jeszcze wiele zagadek, które mam nadzieję zostaną rozwiązane w ostatnim tomie. Polecam!
Nazwisko tego autora przewija mi się przed oczami już chyba setny raz i za każdym razem powtarzam sobie, że muszę w końcu coś przeczytać;) ale najpierw, pierwszy tom. Jeśli twierdzisz, że drugi to rewelacja to na pewno się zabiorę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam