Tytuł oryginału: Death of Riley
Z ogromną przyjemnością po raz kolejny spotkałam się z rezolutną Molly Murphy. ,,Śmierć detektywa" to drugi tom serii. Nasza bohaterka powoli oswaja się z Nowym Jorkiem. Pierwszym i najważniejszym zadaniem z jakim musi się zmierzyć jest znalezienie odpowiedniej pracy. Dosyć szybko, że nie nadaje się do żadnej ,,normalnej" pracy więc postanawia zostać detektywem. Dzięki uporowi dostaje stanowisko asystentki burkliwego Paddy'ego Rileya. Gdy pracodawca ginie, dziewczyna stawia sobie za cel rozwiązanie jego ostatniej sprawy a zarazem znalezienie mordercy.
Rhys Bowen i tym razem nie zawodzi. Na kanwie autentycznych zdarzeń zbudowała doskonały i wciągający kryminał retro. Powoli, razem z główną bohaterką, odkrywamy tajemnice nowojorskiej metropolii i zaglądamy z nią do nowych niezwykłych miejsc. Molly dzięki niekwestionowanemu urokowi oraz dużej dawce wrodzonej inteligencji i sprytu jest w stanie przeniknąć do niedostępnych dla policji środowisk i sama rozwiązać skomplikowaną sprawę. Przyjemnie jest jej w tym towarzyszyć oraz łamać sobie głowę nad rozwiązaniem. A tym razem autorka trzyma nas w napięciu do ostatnich stron i dopiero tam dostajemy wyjaśnienie.
,,Śmierć detektywa" nie ustępuje w niczym tomom, które czytałam wcześniej. Widać w niej misterne i wyważone przeplatanie się faktów historycznych oraz powieści kryminalnej na tle barwnie odmalowanego Nowego Jorku początku XX wieku. A i bohaterowie to postaci, do których chce się wracać. Ja na pewno to zrobię a i Was zachęcam. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2017 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 163 cm - 2,5 cm = 160,5 cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz