poniedziałek, 2 stycznia 2017
,,Dzieci Norwegii" Maciej Czarnecki
Norwegia to kraj, który bardzo chętnie wybierają emigranci zarobkowi. Wysokie zarobki oraz dobre zaplecze socjalne sprawiają, że wiele osób decyduje się na wyjazd z całą rodziną. Norwegia, to jednak państwo gdzie opieka społeczna i ingerencja urzędów w życie rodziny ma swoje inne, bardziej surowe i restrykcyjne oblicze. To co spędza sen z oczu wielu emigrantom, w tym i Polakom jest Barnevernet - urząd sprawujący kontrolę nad dziećmi. Jego głównym zadaniem jest pomoc dzieciom aby mogły prawidłowo się rozwijać oraz zapobiegać incydentom czy zdarzeniom, które mogłyby prowadzić do krzywdzenia najmłodszych. Tyle teoria. W praktyce, jak zawsze i ze wszystkim, wygląda to różnie. Barnevernet ma bardzo szerokie kompetencje i często jego interwencje wiążą się z odebraniem dziecka rodzinie.
Maciej Czarnecki w swoim reportażu głównie koncentruje się na działalności Barnevernetu. Próbuje odnaleźć przyczyny leżące u podstaw panicznego strachu rodziców na samą nazwę urzędu. Dogłębnie analizuje schematy działania, przyczyny oraz skutki. Podkreśla jak dużą rolę ogrywają tutaj różnice kulturowe. To co w Polsce jest dopuszczalne lub przynajmniej akceptowalne społecznie w Norwegii jest odbierane zupełnie inaczej. Odmienny jest też model rodziny i zachowań wewnątrz niej. Wszystko to sprawia, że zderzenie kultur norweskiej i polskiej nie może obejść się bez pewnych tarć. Pomimo tego, że impulsem do rozpoczęcia pracy nad reportażem było odebranie dzieci pewnej rodzinie to Czarnecki nie koncentruje się tylko na czarnej stronie Barnevernetu. Chce być obiektywny i pokazać dobre strony jak i przypadki gdy doszło do tragicznych pomyłek. Prezentuje kilkanaście różnych historii konkretnych osób, które zetknęły się z norweską opieką społeczną. Każdą inaczej się odbiera i można wysnuć z niej zupełnie odmienny obraz tego urzędu.
,,Dzieci Norwegii" to świetny reportaż. Obiektywnie i rzeczowo kreśli najważniejsze cechy i przekazuje najistotniejsze fakty. Próbuje oswoić strach przed Barnevernetem. Na pewno może stać się cennym źródłem danych kulturowych i społecznych dla osób, które zastanawiają się nad emigracją do Norwegii. Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz