Tytuł oryginału: Princess. More Tears to Cry. My Life Inside One of the Richest, Most Conservative Kingdoms in the World
Media w Europie są pełne ,,wojujących" feministek, uparcie twierdzących, że kobiety mają mniejsze prawa i przywileje niż mężczyźni. Są sfery gdzie taki pogląd ma rację bytu, jednak większość to doszukiwanie się dziury w całym i budowanie fałszywej opinii całemu ruchowi feministycznemu. Szczególnie krzywdzi to te kobiety, które walczą o prawa dla siebie i innych w krajach, gdzie władza mężczyzn jest podyktowana z góry nakazami prawa i religii.
Jednym z takich krajów jest Arabia Saudyjska. Państwo, które szczyci się swoim bogactwem oraz dążeniem ku postępowi i nowoczesności. Jednak te przywileje zarezerwowane są dla jednej grupy mieszkańców - mężczyzn. Kobiety nadal obowiązuje radykalne prawo nie pasujące do naszego, europejskiego wyobrażenia współczesności. Zmuszone są do noszenia długich szat, zakrywania twarzy w miejscach publicznych, nie wolno im prowadzić samochód ani przemieszczać się bez męskiego opiekuna. Dodatkowo opiekun decyduje o życiu i śmierci podległych mu matek, żon, córek.
Osobą, która walczy z tym archaicznym systemem jest jedna z przedstawicielem rodziny panującej, księżniczka Sułtana Al'Sud. Doskonale zdaje sobie sprawę, że jej możliwości, pomimo znacznego bogactwa są ograniczone. Nie ma możliwości zmienić prawo, utarte obyczaje czy mentalność rodaków. Działa jednak tam gdzie tylko pojawia się cień szansy. Wspiera finansowo biedne rodziny, umożliwia edukację młodych dziewcząt, podejmuje próby ratunku pobitych i zranionych młodych kobiet. Jednak przede wszystkim opowiada. Opowiada o swoim kraju, który jest równocześnie piękny i przerażający. Aspirujący do mierzenia się z państwami Europy i Ameryki ale jednocześnie pozostający w mrokach przeszłości. Sułtana mówi z dumą o tym co na przestrzeni ostatnich lat udało się zmienić, o wszystkich małych sukcesach ale i z bólem wspomina o gwałtach, śmierci i cierpieniach zadawanym swoim rodaczkom. Jest opowieść bawi, budzi uśmiech radości ale i wstrząsa, przeraża i porusza nawet najtwardsze serca gdy mówi o gwałtach na małych dzieciach.
Nie jest to jednak smutna książka. Bije z niej radość i nadzieja, że coś się zmienia a zmiany idą ku dobremu. Sułtana obiecuje, że nie zaprzestanie swojej walki aby wyplenić najbardziej wstydliwe i bolesne przypadki. Wierzy, że w końcu jej kraj będzie państwem, z którego zawsze może być dumna. Polecam gorąco.
Nie chciałabym mieszkać w Arabii Saudyjskiej, oj nie. Ale książkę mogę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNiedawno Polskie Radio podało informację, że Arabia Saudyjska zacznie dawać kobietom paszporty. WOW.
OdpowiedzUsuń