Tytuł oryginału: Nice Girls Don't Get the Corner Office
Ostatnio bardzo modne, przynajmniej w kręgach około korporacyjnych, stało się zjawisko ,,trenera personalnego". Ktoś nam mówi co mamy jeść, jak mamy wyglądać, jak się zachowywać, co myśleć. Wszystko to ma na celu wykształcenie konkretnych zachowań i postaw. Wszyscy mamy być idealnymi pracownikami, płynnie przechodzącymi przez wszystkie szczeble kariery i dążącymi do upragnionego celu. Przyznaję, że podchodzę do tego z ogromnym sceptycyzmem i raczej z dystansu wolę obserwować jak robi się papkę z mózgów naiwnych.
Gdy na półce w bibliotece zobaczyłam książkę ,,Grzeczne dziewczynki nie awansują" sięgnęłam po nią nie z myślą o własnym ,,rozwoju" ale jako zbiorze z absurdów, z których się pośmieję. Dosyć szybko jednak zostałam wciągnięta przez treść i potem czytałam już z prawdziwym zainteresowaniem. Nie, nie zmieniło się moje zapatrywanie na tego typu poradniki. W wielu miejscach nie zgadzam się z autorką. Nie uważam, że wszystkie błędy przez nią wytknięte naprawdę błędami są. Wiele z nich jest przerysowanych i wyolbrzymionych.
Lois P. Frankel to jednak trener personalny z wieloletnim stażem i swoje zdanie podpiera zawsze przykładami. W wielu miejscach można odnaleźć znane schematy funkcjonowania nie tylko korporacji ale i wielu innych firm. Próbuje ona zmienić zachowanie kobiet tak aby były bardziej pewne siebie, umiejętniej walczyły o swoje zdanie a przede wszystkim przestały być dziewczynkami. Przekonuje, że mają one takie same prawa i możliwości jak mężczyźnie, muszą jednak pokazać to otoczeniu.
Nie mam zamiaru traktować tej książki jako niezbędny wyznacznik mojej korporacyjnej kariery oraz nie polecam nikomu tak do tego podchodzić. Warto przeczytać, bo niektóre wskazówki są ciekawe i przydatne ale tak jak ze wszystkim, tutaj także należy kierować się zdrowym rozsądkiem aby nie popaść z jednej skrajności w drugą.
p.s. WYZWANIE 2016 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 144,3 cm - 1,3 cm =143,0 cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz