Miałam
spore obawy, gdy sięgałam po ,,Matkę Makrynę". Obawiałam się tematyki,
języka oraz specyficznej formy jaka została zastosowana w powieści.
Szybko jednak okazało się, że moje obawy są bezpodstawne a książka wręcz
wciąga.
Powieść rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: tej prawdziwej i tej
stworzonej przez Julkę/Irinę. Pomimo, że obie wzajemnie się wykluczają
są ze sobą nierozerwalnie splecione tak, że nawet sama główna bohaterka
nie wie co jest prawdą a co sama stworzyła. Biedna, upokarzana kobieta,
wdowa po kapitanie buduje od nowa swoją osobę. Przedstawia się jako
ostatnia ksieni bazylianek i zaczyna opowiadać o niewyobrażalnych mękach
jakie doświadczyła wraz z współsiostrami. Jej historia pada na podatny
grunt - w środowisko polskiego katolicyzmu, mistycyzmu związanego z
Wielką Emigracją oraz religijnego fanatyzmu i zaczyna żyć własnym
życiem. To co było kłamstwem staje się świadectwem męczeństwa a Makryna -
symbolem męczeństwa narodu polskiego, wyrocznią i żywą świętą.
Pomimo, że jest to tylko sprawnie napisana powieść luźno oparta na
wątkach historycznych świetnie oddaje klimat epoki. Doskonały język,
kreacje bohaterów, narracja ukazująca w detalach wszystkie wady
środowiska emigracyjnego. Sama Makryna to postać, której dawno w naszej
literaturze nie było. Sprytna intrygantka, która zręcznie wykorzystuje
to co los sam jej w ręce wpycha. Podnosi się z najgorszych upokorzeń aby
zyskać autorytet i wreszcie dumę oraz poważanie. Przez jej monolog
przebija inteligencja pomieszana z (paradoksalnie) głupotą. Często jej
wypowiedzi budzą uśmiech politowania.
,,Matka Makryna" to fascynują podróż w głąb skomplikowanego umysłu.
Warto sięgnąć i wczytywać się, odkrywać w niej nowe konteksty, patrzeć
inaczej na historię. Chyba ta książka w pewien sposób udowadnia, że
historia to nie tylko wielkie postacie i bohaterowie ale także wielcy
kłamcy, chociaż czasem już zapomniani.
p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 124,2 cm - 3,5 cm = 120,7 cm
Lubię takie podchody w książce. Chętnie przeczytam, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuń