,,Błękitny Zamek" to jedna z moich ukochanych książek. Czytałam ją wielokrotnie, chociaż zawsze w tym samym wydaniu czyli Naszej Księgarni z 1991 roku. Byłam oczarowana Joanna Stirling i chociaż już dawno temu dowiedziałam się, że w oryginale jest Valancy to jakoś nie umiałam się przełamać do innych wydań. Teraz jednak zrobiłam wyjątek bo na Legimi znalazłam wydanie w oryginale po angielsku ale w wersji do nauki czyli z zaznaczonymi i wyjaśnionymi trudniejszymi słowami. Przyznam, że to był strzał w dziesiątkę.
Wydawało mi się, że znam doskonale ,,Błękitny zamek" albo raczej ,,The Blue Castle" jednak lektura oryginału otworzyła przede mną zupełnie nowe drzwi i odkryła na nowo tę historię. I nie mam wcale na myśli nowych imion bohaterów. Chociaż to też jest zaskakujące gdy nagle Joanna staje się Valancy, Edward - Barneyem, a pani Fryderyka okazuje się mieć na imię Amelia. Nie chodzi mi też o pominięte sceny, które może mało znaczące ale dodają czegoś nieuchwytnego opowieści. Najbardziej mnie jednak zaskoczył i zachwycił język Lucy Maud Montgomery. To nie jest łatwy angielski do jakiego się przyzwyczailiśmy. To angielski bogaty, wysmakowany, pełen niuansów i głębi. Tu każde słowo jest idealnie dobrane i buduje klimat. To wszystko zapiera dech i stanowi wyzwanie. Ale dzięki temu opowieść tchnie duchem epoki, doskonale opisuje rozterki duchowe Valancy i jej zachwyt nad światem, który tak nieoczekiwanie odkryła.
,,The Blue Castle" nie jest łatwą lekturą do czytania w oryginale ale ogromnie satysfakcjonującą. Wydanie ze słówkami ułatwiło mi zadanie i pozwoliło zobaczyć jak pięknie jest to napisana książka i jak słowa mogą oddawać uczucia, emocje i zachwyty. Polecam!
poniedziałek, 29 września 2025
,,The Blue Castle" Lucy Maud Montgomery
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz