Współczesny Nowy Jork na siedem dni staje areną, na której zmierzą się starożytni antyczni bogowie ze śmiertelnymi łowcami, który na nich polują by przejąć ich moce. W samym środku tego polowania, Agonu, znajdzie się nastolatka, która siedem lat wcześniej straciła rodziców i rodzeństwo, a potem podjęła decyzję, że nie będzie nigdy więcej uczestniczyć w łowach. Los, przeznaczenie jednak ma inne plany. W pierwszym dniu na progu swojego domu znajduje boginię Atenę, raną i potrzebującą wsparcia. Dziewczyna, niechętnie, ale decyduje się ostatni raz wziąć udział w Agonie, po to by znaleźć sposób by go zakończyć. Nie wie jednak, że stała się celem.
,,Lore" to całkiem niezły przykład przygodówki fantasy skierowanej jednak do zdecydowanie młodszych ode mnie. Młoda, zdecydowana dziewczyna kontra wielowiekowa tradycja, śmiertelny rytuał, który nikogo nie oszczędza. I tylko w takim wykonaniu pomysł na tę książkę mógł się udać. Końcówka okresu nastoletniego to chyba jedyny okres w życiu gdy człowiek jest najpewniejszy siebie, przekonany o swojej nieomylności i sile, zdecydowany. I to wszystko zostało wykorzystane w powieści. Lore wykorzystuje nastoletnią siłę i odwagę by stanąć twarzą w twarz z czymś co pokonało wielu na przestrzeni wieków. Siedem dni Agonu stanie się dla niej nieustanną walką, kluczeniem i szukaniem sojuszników w nieoczekiwanych miejscach.
Sam schemat powieści jest raczej typowy. Tak jak się można spodziewać jest dużo walki, zwrotów akcji, podstępów i pułapek, z którymi bohaterowie muszą sobie radzić. Niczym w mitycznym labiryncie trzeba odnaleźć właściwą nić by znaleźć poprawne wyjście i nie dać się pokonać przeznaczeniu. Dodatkowym, niewątpliwym plusem jest świetne wykorzystanie antycznych mitów i na ich bazie stworzenie zupełnie nowej przygody, która może zainteresować.
,,Lore" ma wiele niezłych momentów ale jednak nie wybija się ponad przeciętność. Jest pełna akcji, pogoni, pościgów ale mimo wszystko schematyczna i przewidywalna. To raczej powieść, którą przeczyta się, przyjemnie spędzi z nią czas i szybko zapomni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz