Tytuł oryginału: Beautiful Bastard
Bardzo jednorazowa książka, ba nawet jednowątkowa. Trudno tam dopatrzyć się skomplikowanej fabuły. Nasi bohaterowie, Bennett i Chloe to zażarci wrogowie. On jest jej szefem, ona jego stażystką. Taka relacja wyzwala z nich najgorsze instynkty, nie ma dnia żeby nie darli ze sobą kotów. Cóż, przysłowie mówi, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok. U nich zaczyna się od seksu w sali konferencyjnej (w pierwszym rozdziale - mają tempo szaleńcy!!). A potem to już jest na zmianę dzika kłótnia i jeszcze dzikszy seks. Wykorzystują do tego każdą możliwą przestrzeń i miejsce. Autorki uraczyły nas swoimi fantazjami w windzie, samochodzie, na klatce schodowej, w przymierzalni, w łazience i ... hmmm, nie pamiętam ale chyba jeszcze coś było.
Nie należę do fanów literatury erotycznej ale jeśli trafi w moje ręce to czytam. Najczęściej denerwuje mnie płyciutka, głupiutka fabuła (albo jej brak) oraz irytujący bohaterowie. Tutaj także nie spodziewałam się cudów. Miałam nadzieję, że przynajmniej nie wyrzucę książki przez okno - co byłby sukces. Na szczęście powieść, jest całkiem zgrabnie napisana. Dużym atutem są bohaterowie - zadziorni, kłótliwi, śmieszni ale pełni pasji i energii. Świetnie się czyta opisy ich starć, a co do reszty? Cóż, mam wrażenie, że autorki otwarły Cosmopolitan czy inne czasopismo tego typu, skopiowały jaką bzdurną listę ,,100 najdziwniejszych fantazji" i na upartego postanowiły wcisnąć wszystkie do jednej książki. Na szczęście, objętość powieści nie jest porażająca bo więcej chyba bym nie przetrawiła. A tak świetnie się bawiłam i polecam w ramach relaksu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz